Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WSTĘP
GertrudaPoniatowska,
dedomo
Piontek,przeżywała
kryzys.Niebyłtokryzyswiekuśredniego,boten
przeżywałajużkilkaalbokilkanaścielattemu.Obecnie
cierpiałanachorobypoważniejsze.Wpewnymwieku,jak
twierdziła,przytrafiająsiętylkochorobyna„d”i„dod”.
Byłapewna,żecierpinadepresję,demencjęijeszcze
kilkainnychchoróbna„d”,którychzracjitejżedemencji
niemogłasobieprzypomnieć.Życiewydawałojejsiębyć
dodupy(teżna„d”).
Wyleciałomi.Usłyszałagłosmęża,spokojnego,
raczejmałomównegoRomualda,którypodniósłmętny
wzrokznadkrzyżówki.
Cociznowużwyleciało?zapytałanerwowo.Zresztą,
coobchodziłowylatywanie?Przecieżtojejproblemy
byłynajbardziejistotne.
No,to…„Zabiegsanitarnypolegającynatępieniu
szczurówiinnychszkodliwychgryzoni”.
Deratyzacja.
O,właśnie.
O,właśnie.Deratyzacja.Dobrze,żenatoniecierpi.Ale
już„destrukcja”tak.Idemotywacjadodziałania.
Gertrudawestchnęłagłośno.Oczywiściejejmąż,
Romuald,niezareagował.Wzniosłaoczykuniebu,
nabrałapowietrzawpłucaiwestchnęłajeszczegłośniej.
Znowubezecha.
Jabymmogłaumrzeć,aitakniktbyniezareagował
stwierdziłanadąsana.
Maszrację,kochanie.Mążuśmiechnąłsiędoniej
serdecznie,wiedząc,żelepiejzgadzaćsięzżoną
wewszystkim.