Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ3
OWIELKIEJUCIECZCEAUGUSTYNAODHARPIIIPIRANII
WdniuswoichtrzydziestychpiątychurodzinAugustyn
Poniatowskioświadczyłswojejrodzicielce,żesię
wyprowadza.Niemiałwprawdziepojęcia,gdziesię
wyniesieizacoutrzyma,alebyłpewienjednego:
odupiornejmamuśkitrzebazwiaćjaknajdalej.Ijak
najszybciej.Najlepiejjeszczedziś.Bałsięnieco,żejeżeli
nienastąpitoekspresowo,mamuśkazrobiwszystko,
byprzekonaćgodopozostania.Kochałwprawdzie,ale
całymsobączuł,żerelacjemiędzynimibędąukładałysię
znacznielepiej,gdydzielićichbędziekilkakilometrów.
Najlepiejtyle,byniemożnabyłotamdojśćnapiechotę.
Atymbardziejwyskoczyćwkapciach.
Wyprowadzisięnajakiśczas,napoczątekcoś
wynajmie,potemrozejrzysięzakredytem,kupicoś
swojego…Byleosobno…Więcejniżtrzydzieścilat
zwłasnąmatką,TAKĄmatką,mogłobyspowodować,
żezacznieszukaćpocieszeniawramionach
coładniejszychabsolwentekmedycyny,interesujących
sięzagadnieniamipsychiatrii.Apocieszeniawolałszukać
ukobiet,którezachwycałygointelektemiciałem
(niekonieczniewtejkolejności),aniewybraną
specjalizacją.Zwłaszczagdybybyłatopsychiatria.
AugustynPoniatowskizrobiłspecjalizację.Wszpitalu
naoddzialepołożniczymzbierałcorazwięcejplusów.Nie
byłoztegozbytwielekasy,alenapewno
muwystarczy…Daradę.Powoli,aledaradę.Może