Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
Siedzieliwfotelachprzyokrągłymstoliku,przedtelewizorem.Jak
wczoraj,przedwczoraj,jakzawsze.Rozmowasięniekleiła,
wtelewizjiniebyłonicciekawego,oczymmożnabyłobypogadać.
Dlaczegopatrzysznamniejaknalafiryndę?odezwałasięKryśka,
zerkająckątemokanaJerzego,któryoddłuższegoczasusięwnią
wpatrywał.
Skądwiesz,jakpatrzęnalafiryndy?
Jajużswojewiem.Zdawałasobiesprawę,żezabrnęławślepy
zaułek.
Całyczaspatrzyłnażonę.
Wlepiaszwemnieślepia,jakbymcirogiprzyprawiłaznów
zaatakowała.
Poprawiłsięwfotelu,tylkowtensposóbzareagował.
Chcę,żebyświedział,żetakbyło.Maszrogidosufitu.
KryśkazJerzymkłócilisięczęsto.Powodyznajdowalinawet
wstukaniułyżkąwtalerz.Toona.Wnieumytychnaczyniach
poobiedzie.Teżona.Alboporozrzucanychpomieszkaniuciuchach.
Toon.Ale,żebyprzyprawianierogów?
Niewierzyłwto,cousłyszał.Sądził,żeopowiadamujakiśfilm.
Aonaprzyłożyłajeszczemocniej:
Ztymtwoimkumplem,Zdzichem,starymkawalerem
iRasputinem,puszczamsięodpółroku.Teżwtymfotelu,wktórym
terazsiedzisz.
GdybyJerzymiałpodrękąpistolet,któregoprzecieżniemiał,może
bysięzastrzelił,wymierzyćdoKrystynyniebyłbywstanie.