Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięzesobąkomunikować.Większośćtychmiejscnadaltrzymałasięzdalaodpełnego
pośpiechucodziennegożycia,alekrajobraz,któryludziebraliprzeważniezacałe
Sanktuarium,byłotwartydlawszystkich.Każdymógłtamodpocząćiprzejśćodnowę
duchową.
Każdy,kogosercerezonowałozSanktuarium.
CzyGloriannanadalrezonowałazMiejscamiŚwiatła?Jeśliprzejdzieprzezrezonujący
mostłączącyjejwyspęzSanktuarium,toczyznajdziesięwewłaściwymmiejscu?Czymoże
Efemerawyślejągdzieindziej?Ajeślijużznajdziesięwinnymmiejscu,toczywróci
doswojegoogrodu,jeślizrobikrokpomiędzytuitam?Czyznikniewkrajobrazie
rezonującymzBelladonną?
PrzezcałeżycieLeepomagałjejwpracy;byłnietylkojejbratem,aleinajbliższym
przyjacielem.Pozarodzinąmiałniewieluprzyjaciół,ponieważtakbardzomusiałuważać
nasłowa,nato,komumożezaufać.
Odkądopuściłszkołęizacząłpodróżować,sprawdzającmosty,stacjonarneirezonujące,
którymimożnabyłoprzechodzićmiędzyjednączęściąEfemeryadrugą,poznałwieluludzi.
Niebrakowałomuteżniezobowiązującychmiłostek.Aleznikimniemógłdzielićżycia,
bonikomuniezaufałnatyle,bypowierzyćmurodzinnysekrety–aprzedstawieniekogoś
rodziniebyłorównezezdradąprzynajmniejniektórychjejczłonków.
Leewestchnąłipotarłrękę.Niechodziłotylkookość,którązłamałmuMichael.
Czarodziejzniszczyłrównieżprzyjaźń,którasięmiędzynimirodziła−zawiódłjego
zaufanie.Zdradabolałarówniemocno,jakzłamanaręka.Ajeszczebardziejbolałogoto,
żeMichaelpoprosiłopomocSebastiana,kiedyszukałdrogidokrajobrazu,doktóregotak
naprawdęniktniepowinienmócdotrzeć.ZwróciłsiędoSebastiana,którybyłtylko
kuzynemGlorianny,zamiastprzyjśćdojejbrata−mostowego,któryzrezygnował
zwłasnegożycia,byjąwspierać.
Czarodziejowiiinkubowiczarownikowipowiódłsięichplan–stworzylimost
zewspomnień,sercaimuzyki,dośćmocny,byściągnąćBelladonnęzpowrotemnaWyspę
weMgle.Atakżetęjejczęść,któranależaładoŚwiatła.Tęczęść,którabyłaGlorianną.
Pocierającdłoniąpierś,jakbytomogłozłagodzićbólserca,Leeporazostatniobjął
wzrokiempunktydostępoweprowadzącedoŚwiatłairuszyłkutejczęściogrodu,gdzie
−jakbyłpewny−znajdzieswojąsiostrę.
Ostatniowielegodzinspędzała,siedzącnamałejławeczce,którąustawiłaprzed
klombamizawierającymipunktydostępowedojejmrocznychkrajobrazów.Przestałapielić
inneczęściogrodu,aletęzwiązanązmrocznymikrajobrazamiutrzymywała
wperfekcyjnymniemalporządku.
Podszedłdoniej,specjalnieszurającgłośnobutaminażwirowejścieżce,alenie
odwróciłasię.
–Maszochotęnatowarzystwo?–spytał.
Dopieroterazodwróciłagłowę.
LeeujrzałprzedsobąBelladonnę,kobietę,którawygnałaŚwiatłozwłasnegoserca,
byzmienićsięwpotwora,któregoboisięsamoZło.Wjejoczachdostrzegłczyste
okrucieństwo,mrocznepragnienie,byposłaćgodokrajobrazu,wktórymjedynąkochanką
człowiekajestcierpienie.
Potemjejtwarznaglezmieniłasię.TerazuśmiechałasiędoniegoGlorianna.
–Jasne.
Przesunęłasięnaławce,robiącmumiejsce.
Zawahałsię,czyusiąśćtakbliskoniej–iodrazuznienawidziłsiebiezatowahanie.
–Cośinteresującego?–spytał,usiłującprzypomniećsobie,jaktobyło,kiedyrozmowa
zniąniesprawiałamużadnychtrudności.
–Tak–odparła,wskazująctrójkątporośniętytrawą.
Leeprzyjrzałmusięizmarszczyłbrwi.
–Chciałaś,żebytentrójkątznalazłsiębliżejGniazda,idlategopoprzestawiałaśpunkty
dostępowedoinnychmrocznychkrajobrazów?
–Niczegonieruszałam.TodziełoEfemery.–Gloriannarównieżzmarszczyłabrwi.
–GniazdoRozpustynadalznajdujesięwsamymśrodkurezonującychzemnąmrocznych
krajobrazów,aleEfemeraprzeniosłaichpunktydostępowewtakisposób,żebyzrobić
miejscenatonowepołączenie.
–AletenkrajobrazjestpołączonywyłączniezGniazdem–zauważyłLee.
–Innemrocznekrajobrazyrównieżniesązesobąpołączone,chybażeprzezGniazdo,
więcnicwtymdziwnego.Pozatymkrajobrazydemonówniesązbytgościnne.
–Wesołkowiesągościnni.Zawszeciesząsię,mająckogośnaobiedzie–powiedział
figlarnie.Taknaprawdęnieszczęśnik,którymiałpechawpaśćdoichkrajobrazu,zwykle