Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dostrzegłem,żedziewczynamaproblemzewstaniem.
Olejto.Maszspotkanie.Tonietwojasprawa,grzmiałymoje
myśli,ajednaknieumiałemdaćimposłuchu.Niebyłemażtakim
skurwielem,byzostawiaćkobietęsamąwkłopotach.
Cholernesumienie!
Westchnąłemciężko,poczymruszyłemzpowrotemwstronę
szatynki.
–Pokażto!–zwróciłemsiędoniej,wskazującnajejnogę.
–Zbędnafatyga.Poradzęsobie!–rzuciłagniewnie,zasłaniając
kostkę.
Zignorowałemjejsprzeciwiodsunąłemjejdłoń,apotem
podciągnąłemnogawkęjeansów.
–Krwawi.Musimytoopatrzyć–zawyrokowałem.
–My?–Przeniosłanamniezdumionespojrzenie.
–Pójdędoauta.Mamtamapteczkę–mruknąłemwramach
odpowiedziiszybkoskierowałemsiędostojącegopodrugiejstronie
ulicysamochodu.Dziewczynaodprowadziłamniewzrokiem.
WykonałemponownepołączeniedoMoego.
–Mogęsięspóźnić,zacznijciebezemnie.
Pochwiliwróciłemdokontuzjowanejzapteczkąwręku.
–Czymsobiezasłużyłamnatenzaszczyt?–zapytała,
przyoblekającustawlekkiuśmiech.
–Żenapompowanysterydamibubekopatrzyciranę?–Również
popatrzyłemnaniązrozbawieniem,poczymprzyklęknąłemobokniej
iotworzyłempudełkoześrodkamimedycznymi.–Powiedzmy,żeżal
midesperatek,któreszukająmiłościwksiążkach.
Dziewczynazrobiłasięczerwonanatwarzy.
–Amidesperatów,którzysąświęcieprzekonaniotym,żewielkie
mięśnie,markoweciuchyiwypasioneautowystarczą,bypoznać,
cotoprawdziwamiłość–odgryzłasię.