Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Chwilowotwojastronajestmoją–odpowiedziałem,puszczając
doniejoko.
Westchnęłaciężko.
–Dobra.Mojakawiarniajestprzecznicęstąd.Natyłach
SiedemdziesiątejPiątej.Obędziesiębezszpanowaniafurą,totuż
obok.
Ruszyliśmywewskazanymkierunku.
–Maszkawiarnię?–zainteresowałemsię.
–SweetHollowserwujenajlepsząkawęwNowymJorku
–odpowiedziałazdumą.
–Pozwól,żesamtoocenię.Jestemzapalonymkawoszem.
–Musiszsięzatempospieszyć,boniestetywkrótcezwijamy
interes–oznajmiłasmutno.
–Dlaczego?–zdumiałemsię.
–TaczęśćQueensmaniedługocałkiemzmienićoblicze.
Fakt.Cośotymwiedziałem…
–Słyszałem,żecośtubudują–skomentowałem,udając,żenie
wiemdokońca,ocochodzi,choćzrobiłomisięnieswojo.
–Chcąprzerobićtęczęśćdzielnicynastudiofilmoweczycoś
wtymguście.Jakiśbogaczwykupiłodmiastawszystkieokoliczne
działkiwWoodheaven,wysiedliłmieszkańców,atych,którzyzostali
iktórychzewzględunatreśćumównajmuniemożesiępozbyć,stara
sięwykończyćogromnymirachunkamidziękikorupcjiwratuszu.
Staramysięznimwalczyć,aleobawiamsię,żebezodpowiednich
środkównictuniewskóramy.Więcjeślichceszsięnapićnaprawdę
dobrejkawy,zróbtoteraz,bowkrótceniebędzietomożliwe…
Zagryzłemwargi.
Cholera.Alesięwkopałem.
Żeteżmusiałemwpaśćakuratnanią…
Akurat,kurwa,nanią!