Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
znaczenia.Zamierzałwybebeszyćtchórza,kobietęczy
mężczyznę,gdytylkoodważymusiępokazać.
AeroniLegion...Niktichnierozdzieli,chyba
żemaochotępocierpieć.Legionbyćmożewłaśnie
zwijasięzbólupsychicznegoifizycznego.Nasamą
myślAeronzacisnąłpięścitakmocno,żeprawie
zgruchotałsobiekości.KoleżkowiemałejLegion
uwielbialinaigrawaćsięzniejzajejdobroć
iwspółczucie.Zlubościąsięzaniąuganialiibogowie
jedniwiedzieli,cobyzniązrobili,gdybyudałoimsię
złapać.
Wiem,żekochaszLegionzacząłParys,ponownie
wyrywającAeronazgrzęzawiskamyśli.Rzucił
kamieniemwbudyneknaprzeciwko,apotemosuszył
flaszkę.Aleniezaspokoiwszystkichtwoichpotrzeb.
Czylizeroseksu.Czychoćrazmogąotymnie
rozmawiać?Aeronwestchnął.Niespałzkobietąodlat,
możenawetodstuleci.Tyleżetosprawaniewarta
zachodu.Gniewsprawiał,żepotrzebazranieniaszybko
brałagóręnadchęciąpodarowaniawybrancerozkoszy.
Aeron,wytatuowanyodstópdogłów,zaprawiony
wbojuwojownik,ztrudemzdobywałkobieceserca.
Bałysięgo,tonicdziwnego.
Niemamtakichpotrzeb.Wzasadzietakabyła
prawda.ZdyscyplinowanyWładcarzadkooddawałsię
cielesnymprzyjemnościom.Mamwszystko,czego
mitrzeba.Alesłuchaj,przylecieliśmytu,żebysięsobie
zwierzać,czyżebyznaleźćcijakąśpannę?
Paryswarknąłicisnąłpustąbutelką.Trzasnęła
ościanębudynku.Powietrzewypełniłyokruchyszkła
itynku.