Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdziałdrugi
Aeron!Aeron!
Znalazłszysięwfortecy,zaskoczonyobcymkobiecym
głosem,Aeronstanąłciężkimibucioraminabalkonie
sypialniipuściłParysa.
Aeron!
Potymtrzecimprzenikliwymkobiecymokrzyku
wyrażającymprzerażenieidesperację,AeroniParys
odwrócilisięispojrzelinapagórekupodnóżafortecy.
Strzelistedrzewaprzysłaniaływidok,leczgdzieśtam,
ledwiewidoczną,skrytąmiędzymaskującązielono-
brązowąsiatkąliściigałęzi,ujrzelibiałąpostać.
Biegławkierunkufortecy.
PannaCień?zapytałParys.Jak,dodiabła,
zdołałatakszybkopokonaćogrodzenie?Itopiechotą?
WdrodzedofortecyAeronopowiedziałParysowi,
costałosięwciemnejalejce,leczterazoznajmił:
Tonieona.Miaławyższy,bogatszywodcienie
imniejpewnysiebiegłos.Ogrodzenie...niewiem.
Kilkatygodniwcześniej,gdywylizalisięzran
zadanychprzezŁowców,ParysiAeronwznieśliwokół
fortecyżelazneogrodzeniewysokienapięćmetrów,
zwieńczonedrutemkolczastymiupstrzoneostrymijak
nóżwypustkami.Podłączylijedoprąduwystarczająco
silnego,byzatrzymałakcjęserca.Każdy,ktospróbuje
siętuwspiąć,zginie,zanimprzedostaniesięnadrugą
stronę.
Myślisz,żetoPrzynęta?Parysprzekrzywiłgłowę,
wpatrującsięwintruza.Możezrzucili