Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obnażyłbiałezęby.Rzeczjasnabyłatogroźba.
Nieostrzegamcię,żebyśuważała.Jestempotulny,
kiedysięniewściekam.
Przerwijmi,jeślijużcitomówiłam.Uwaga...idźsię
pierdol,co?
Zjakiegośpowodugniewmuminął,ajegousta
wykrzywiłanamiastkauśmiechu.
Ależbrakcharakterku.Jużnierozumiem,dlaczego
cięwybrałem.
Tylko...się...nie...rozkleić...Czybyłazdolna
wysłuchaćtejrady?
Niechcęwiedzieć,pokimnosisznazwisko.Niemów
mi,proszę,niemów.
Pytaniezadanenibyottak,swobodnie,anawet
znutkąrozbawienia,jednakbłyskwokuwskazywał
nacośinnego.JakbyGideonbyłgotówwkażdejchwili
doskoczyćdoScarletisiłąwydusićzniejodpowiedź.
Jeślimniedotknie,jeślipoczujęnasobiejegodłonie...
Nie,nie,nie.Niemożenatopozwolić.
Wzruszyłaobojętnieramionami.
OdkilkutygodninazywamsięScarletPattison.
WidziałeśRobertaPattisona?Najseksowniejszyfacet
podsłońcem.Tak,wiem,bardzojeszczemłody,ale
śpiewajakanioł.Bogowie,uwielbiamjegocudownie
męskigłos.Tobiesłońnadepnąłnaucho.Przeszedł
dreszcz.Kiedyśpiewasz,tojakbydemonszorował
szponamipostyropianie.
Aterazniemówmi,kimbyłaśwcześniej.
Super,zapomniało„proszę”.Przycisnęłago,alejak
dalekomożesięposunąć?Wktórymmomencieodezwie
sięwnimtaidiotycznamęskaduma?Kiedynanią