Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
EmilMarat
Mrówkanaszachownicypamięćżywa
„GdywspominamPowstanie,widzękolegówjaknastarejfotografii.
Płowiejązrokunarokimyślę,żeczascośonichnapisaćiosobie,
zanimijastanęsiętylkofotografią.Wpierwszychlatachpowojnie
ichtwarzewciążżyły,byłysmutne,przerażone,wściekłe,śmiałysię,
krzywiły,piły,klęły,nawetpłakały.Alezupływemczasucoraz
tomniejimniej”.
Spójrzmynafotografię:chłopak,chłopiecosiemnaście,
dziewiętnaścielat?wniemieckimhełmiepatrzynanas
zniepokojem?Lękiem?Spokojnąrezygnacją?Manasobiepanterkę
spadochroniarzaSSjednąztychznalezionychprzezpowstańców
wzdobytychmagazynachnaStawkach,azaplecamiceglanymur.Nie
możesięcofnąć,niemadokądczytobezradnośćwidaćwtym
spojrzeniuiwpisanewniąpytanie„codalej?”.
Chłopaknazdjęciumartwisię,czydożyjekolejnejgodziny,
kolejnegodnia.Alepytanie„codalej?”możedotyczyćprzecież
równieżdalszejprzyszłościtejzarok,pięćlat,dwadzieścia
iosiemdziesiąt.Codalej?JanKurdwanowski,młodyżołnierzAK
zfotografii,zadajetopytanienietylkosobie.Polekturzejego
niezwykłejksiążkistajesiętooczywiste.CopozostaniepoPowstaniu?
Zburzonemiasto,dwieścietysięcyzgładzonychistnień,rozpacz.
Iopowieść.Prawdziwewspomnienie,żywe,niestylizowane,szczere,
przenosząceczytelnikawuniwersumprzeszłości,którastajesiędla
niegojakteraźniejszość,aktualnaiporuszająca,obecna:żadnych
blaknącychfotografiiimilknącychgłosów,zastygającychwspiż
imarmur.Żywaopowieść.Mrówkanaszachownicydotakichwłaśnie
opowieścinależy.
JanKurdwanowskiurodziłsięw1924roku.Wewczesnym