Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
się,kiedypocisktrafiawgórnepiętra,alesiedzę.Nie
ruszamsięstąd.Niewychodzęnakorytarzaninadwór.
Mamyniema.Poszłazsąsiadamidomagazynu
rybnego.tamrybywskrzynkach.Mamaobiecała
przynieśćrybstaruszkomzpierwszegopiętraizbloku
naprzeciwko.Niemającojeść.Mamaposzłazinnymi
ciociami.
Siedzęwkuchni.Niewiem,wjakisposóbprzyjdzie
pomnieśmierć,iniebojęsiętylkowtedy,kiedypiszę.
Myślę,żerobięcośważnego.Będępisać.
WostatnichdniachbyłunaswujekAdam.Przeprosił
nas.Mamapowiedziałamuwszystkowimieniucioci
Wali.Adampowiedział,żemuwstyd.Myślał,
żeprzestraszyWalę,onaucieknie,aonweźmiesobiejej
mieszkanieirzeczy!
NiechciałemjejzabićpowiedziałwujekAdam.
Tylkoprzestraszyć.
Onteżchodziłdomagazynuporyby,aleniedał
nikomubezpieniędzy.Sprzedawał!
Wnaszejklatcepożarzostaługaszony,aleblokpod
numerem88palisię.Och,jaksiępali!Walizniego
czarnydym.Wszędziestrzelanina.Lajlazniknęła.
Bojownicysięgdzieśpodziali.Czytonacierająrosyjscy
żołnierze?
Wśrodkowejklatceraniłochłopca.Ma7lat.Nogi
macałewodłamkach,spuchnięte.
Przyszłamama.Rozdałaryby.Zadarmo.Dlanas
zostawiładwiemałerybki.Mamaisąsiadkidostałysię
podostrzał.
11sierpnia
Ingusze,krewniciociMariam,powiedzieli,żeuciekają
stąd.Helikopteryisamolotystrzelająwkorytarz,którym
uciekająuchodźcy.Wieluzostałozabitych.Naszosie
długoleżałakobietazdzieckiem,zrozrzuconymirękami.
WidziałaciociaMariam.
Mamapowiedziała,żemyniepójdziemykorytarzem
zuchodźcami.ABartiZułwazdzieckiempójdą.Dalinam
swojeklucze.Powiedzieli,żewichdomujestpiwnica