Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obiespojrzałynamnieszerokootwartymioczami.Nikt
niemógłwtouwierzyć,nawetjasama.Chwilę
milczałyśmy,leczJolkachrząknęłaipoprawiławłosy.
Osiedemnastej,przynieścieswójalkohol.Odwróciła
sięiposzła.
Wdobrymmomencie,boniemalwidziałamjużpięść
Zośkilecącąwmojąstronę.
Coty,pojebałocię?naskoczyłanamnieZocha.
Jasiętamniewybieram,nieposrałomniedokońca!
Oj,dajspokój,toostatnidzień,czaszamknąćten
rozdziałraznazawszepowiedziałamsłabo.
Samaniewiedziałam,dlaczegosięzgodziłam,przecież
nienawidziłamich,atagodzinamiałabyćostatnią
spędzonąrazem.Możezrobiłamto,bypomócZośce?
Albodlasiebie,bowgłębiduszyporazostatnichciałam
sprawdzić,czynaprawdętamniepasuję.
Usiądziemyprzyogniskuinapijemysiępiwa,
cotynato?Jużwalićich.Szturchnęłamwramię.
Wiedziałamoddawna,żeZośkaczujedomniecoś
więcejniżsympatięiniestraciłabyokazji,byspędzić
zemnąparęgodzindłużej,zwłaszczajeślioznaczałoby
towieczórprzyognisku.
Japierdolę,Karolina…Niechbędzie,ależebymtego
nieżałowała…mruknęłaposępnie.
Porozdaniudyplomówiwylewnychpożegnaniach
coponiektórychkażdyrozszedłsięwswojąstronę,żeby
zacząćprawdziweżycie.
Jeślimiałabymbyćzczegośdumna,tozeswojej
przemiany.Wgimnazjummiałamczasbuntuiuwaliłam
jednąklasę.Byłotodlamniejakzimnyprysznic.Takiego
uczuciawstyduiżalunieczułampóźniejdługo.
NajtrudniejbyłomiprzyznaćsięprzedGośką.Noale
zmieniłamsię,wokresliceumweszłamjakonowaosoba,
zmieniłamstylubierania,zasłoniłamtatuaże,które
szpeciłymojeciałoboniktniepowie,żetribal