Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przygotowane.PrawdopodobnieJuliamiałatozrobić,ale
pewnieleżałybytak,Gośkasamabyjeobrała.
Resztadniaminęłamijakzwykle.Obiad,zabawa
zrodzeństwem,małezakupy,októreGośkaniemogła
doprosićsięJulki,inastępniecoś,czegosięobawiałam.
Musiałamubraćsięnaognisko.
Dobrzewiedziałam,jakbędąubranedziewczynyzklasy.
Miniówki,pępkinawierzchuimakijażwieczorowy,
mogącykonkurowaćzmake-upemgwiazdnarozdanie
Oscarów.Miałamtakieubraniawszafie,gdyżjakniemal
każdanastolatkawokresiebuntuchodziłamwpodobnych
fatałaszkach.Ztymżejawówczasłaziłamposzmatach
iszukałamcoraztobardziejkusychspódniczek,bluzek
zdekoltemnajlepiejpopępek,dotegostanikpush-up
iczerwonaszminka.Nicmidotego,jakktosięubierał,
alejastraciłamzainteresowanietakimstylem.
Dlategowłożyłamkrótkiespodenki,takiezakrywające
pośladki,zwykłyT-shirticzarnetenisówki.Włosy
rozpuściłam,sięgałymijużzałopatki,więcbyłamznich
niezwykledumna.Zwłaszczażejeszczetrzylatatemu
ścięłamjeniemalnachłopaka,żebypozbyćsięodrostów
poidiotycznym,nieprzemyślanymfarbowaniuwłosów.
Wlustrzeprezentowałamsięcałkiemdobrze,byłam
gotowa.
Dobra,jawychodzę,wrócęprzeddwunastą,okej?
Karolina,wróć,kiedychcesz,poprostuwróć.Starajsię
byćostrożna,niepijzadużoiuważajnachłopaków
powiedziałaztroskąwgłosieGosiaipogładziłamniepo
włosach.
Kiwnęłamjedyniegłową,boniechciałomisię
tłumaczyć,żeniezamierzampićwięcejniżpiwo,dotego
żadenzobecnychtamchłopakówmnienieinteresował.