Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
corobić.ZjednejstronymusiałachronićJulka,ale
zdrugiejjejpatriotyzmniepozwalałnaplućnanarodowe
wartościiwyrzecsięich.OJankęmniejsięmartwiła,
wkońcudziewczynamiałajużswójrozumisamamogła
podjąćdecyzję.
Jankawtejsprawienaradzałasięzmężem.Myślała
podobniejakmatka,niechciałabyćobywatelkąRosji,ale
Stachprzekonywał:
Janka,możetotylkonachwilę.Weźmydlaświętego
spokoju.
Apotemokażesię,żeniewrócimyjużdoPolski,tylko
gdzieśnaspowiozą,bośmyRuscy?Niezgadzamsię.
Możezrozumieją,żetakiprzymusbył?Szczególny
czas,toszczególnedecyzje.
Niezgadzamsię,aletyrób,cochcesz.
Zrobięwszystko,żebywaschronić,Jania.Mężem
twoimjestem,tojakmamrobićto,cochcę?
Uśmiechnęłasiędoniegoserdecznie.Niekochałago.
Byłdobry,miły,opiekuńczyipotrzebny,alenieczuła,
żegokocha.Ajednakniewyobrażałasobie,jakmogłyby
przetrwaćbezniego.
Niebylicałkiemprawdziwymmałżeństwem.Pop
pobłogosławił,urzędowypapierpodpisali,ależyli
oddzielnie.Jankawciążumatki,aStachwwarsztacie
Ludwika.Powojnie,jakmówili,będąwłasnesprawy
prostować.WtychokolicznościachJankanieczułasię
zobowiązanadolojalności,niechStachpodejmujeswoje
decyzje,onamiałaswojezdanie.
USzlechterówniebyłoinaczej,próbowalihandlować,
robiliskarpety,swetry,cośtamczasemuszyli,alenie
wystarczałoimnanic.Liczyliziemniaki,jedlimało
inieregularnie.Mariinajbardziejbrakowałocygaretek.