Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żeleśnisięorganizują,pożegnałmatkęiposzedł.Długo
płakała,jeszczewciążzastanawiałasię,czywalczy,jak
mutamwtymlesie.Pamiętałaspaniewziemiance
iwiedziała,jakWładziowimusibyćciężko.Dotegomiał
sztywnedwapalce,copraktycznieuniemożliwiało
strzelanie.Jakwięcsobieradził?
Stachpilnowałbimbru,aletoonestarałysięozboże.
Przynosiłynazmianęzkołchozugarściejęczmienia,
pokilkaziemniakówstarannieukrytychpodspódnicami.
Wiedziały,żezłeoczypatrzą,więcniebrałyzawiele,
otpotroszkę,aleprawiezakażdymrazem.Napoczątku
miaływyrzutysumienia,żekradną,przecieżtonieich.
Stachcierpliwieimtłumaczył:
Amyślicie,żeonimajątakiemyśli,jakpijąmleko
odTećki?Albożałująwas,żewygłodne?Jestempewny,
żeniewyjedneokradaciekołchoz,niedlazyskuprzecież,
ależebyjeść.
Rozgrzeszałysięwięc,aleksiędzunaspowiedzi
szczerzeotympowiedziały.Dobrotliwyksiądzmówił
prawietosamo,coStach,aleinnymisłowami.
Takieczasy,kradzieżtokradzież,aleBógzrozumie
matkę,codziecichcenakarmić,wybaczy.Żałuj
zategrzechy.
Żałowałyszczerze.Żeczastakinastał,żeniemogą
inaczej,żeniemająjużprawienicimusząkraść.Wiosnę
jakośudałosięprzeżyć,kiedyjużłąkisięzazieleniły,
zrobiłosięciutlepiej.ByływdzięczneFilomenie
zawszystko,czegonauczyłaStefanię.Młodepokrzywy,
lebioda,mniszektowszystkomożnabyłozjeść.Stefania
robiłazielonezupy,którechociażnachwilęsyciły
żołądek.Szczawiowazdzikiegoszczawiubyłagorzkawa,
alepyszna.Pododaniudoniejodrobinyjajkaipołowy