Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Notoporanawyrok.
Otworzyłkopertęizacząłczytać.
Mariapatrzyłamuwoczyiczekała,myślałatylko
otym,gdzieichwysiedlą.Przypomniałajejsię
przedwojennaloteriawbaranowickimparku.Grała
orkiestra,jedlilody,dziecimiaływrękachbalony.
Wszyscybylipodekscytowani,ktowygraświniaka
izabierzegonasznurkudodomu,narażającsię
naniewybredneżartyzazdrośników.Ktowygrarower
aktoobejdziesięsmakiem.Terazteżmieliloterię,
kuponyżycia,któreprzyjdzieimdźwigać.Kołyma,
Workuta,Sybir,ktowie,codzisiajprzyniesieimlos?
Podługiejchwilizapytałamęża:
Dokąd?
Doruskiegowojska.
Tegosięniespodziewała,wiadomośćporaziła.Była
gotowajechaćgdziekolwiek,alerazem.Niemogąsię
rozstać,bowydarzysięcośstrasznego.
Aaron,cozrobimy?
Niewiem,Maniu,niewiem.Zostawmniesamego.
Wyszłabezsłowa.
Szlechterzacząłsięgorączkowozastanawiać,jedyne,
coprzychodziłomudogłowy,towykupienie.Próbował
przypomniećsobie,czegojeszczeniesprzedał,coleży
zakopanewdrewnianychskrzyniachwogrodzie.Liczył
napalcachpierścionki,bransoletkiizłotezegarki.
Szczególnieteostatniebyłyłakomymkąskiem,amiałich
chybacztery.Jeśliwykopieidakomutrzeba,możeuda
sięwykupić.Niemógłterazzostawićrodziny.
Wypaliłjeszczejednegoskręta,cuchnącegoimocnego.
Skończył,wyrzuciłniedopałekzobrzydzeniemimiałjuż
wgłowieplan.Najlepiejwykopaćwszystkonocą,takżeby