Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zabraćludziom.Niewiedziałam,ktomarację,myślę,
żeWładekteżniewiedział.
Władkowisiędziwiłam,żeposzedłdolasu.Jedni,jak
panSzlechter,niechcieliżadnegowojska,inniszlitam
naochotnika.Hankamówiłamiwtajemnicy,żepan
Szlechtermiałpochowanezegarki,wykopałtowszystko
izaniósłRuskim,żebysięwykupić.Udałomusię.Żona
byłaszczęśliwa,niezależałojejnatychrzeczach,chciała
miećmężaoboksiebie.Czuję,żeźlezrobili.Przyjdzie
jeszczegorszeitepieniądzebędąimpotrzebne.Nie
powiedziałamHani,niechsięcieszą,żeojciecjest
wdomu.
Matkachciałasprzedaćjednązezłotych„świnek”,które
miałyśmypochowanewbutach.Czasytakieprzyszły,
żeibutychowałyśmy.Niewiadomobyło,czynamktóry
znógniezedrze.Rozmiarbyłzamałynasołdata,ale
mógłjakiejśRuskiejoddać.Tambyłcałynaszmajątek.
Chowałyśmytebutywskrytcepodpodłogą.Jakby
przyszlinaprzeszukanie,niepowinniznaleźć.Ajakby
chcielinaswywieźć,zdążymywłożyćbuty.Stachtrochę
jezniszczył,żebyporządnarobotatatynierzucałasię
woczy.Takiebutyzabralibyodrazu.Trochęwykrzywione
izdartebyłyidealne;wciążsolidneiciepłe,ajużnietakie
ładne.
Mamataksięmartwiła,żeczasamispaławtych
butach.Apotemwnocybudziłasię,żewrazierewizji
pieniądzeznajdą,wstawałaijechowała.Miotałasiętak
pokilkarazywciągujednejnocy.Potemzaczęłamjej
ziołanaspanieparzyćibyłotrochęlepiej.Mamabardzo
siępostarzała.Jeszczeniedawnotobyłapiękna,wysoka
kobieta.Miaładługiewypielęgnowanewłosy.Dbałaonie,
myłajajkami,jakimiśszamponamiodciotkiKazi,płukała