Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
swojejsłużącej.
Alesłyszę,żeOstrowscymająkonkurencjępodchwyciła
ploteczkęAntonia.NareduciewkońcupoznamosobiściePanklów.
Ktobypomyślał,żekupiciekamienicępoTochoczewskich.
TeresaSkotnickapokręciłagłową.
Samiśmialiśmysięztegoniejedenraz,alemodrzewiowydworek
jestzaciasny,bynaswszystkichspokojniepomieścić,adoBiałej
zjeżdżamyczęsto,itakodrazugotowadozamieszkaniabyłatylko
kamienicanaReformackiejwytłumaczyłaześmiechemmłodapani
Bolinowska.
Jakośniemiałaszczęściadostałychlokatorów.GenerałMenwis
szybkosięwybudował,naczelnikAleszkabudowękończy.Pani
Materskawielcezadowolona,żesłużyćwammożenastarych
śmieciach.Anabaluspodziewajsięmnogiejfrekwencji.Każdy
ciekaw,jaksiętamurządziliściepasjonowałasięTeresa.
Miłotoznać,żeniktzzaproszonychnieodmówił.Codo
urządzenia,towkrótkimczasieudałosięjenokilkaścianodświeżyć
isprzętapoprzestawiać.Odsylwestratysiącosiemset
siedemdziesiątegorokuniewieledostrzeżecieróżnicwyjaśniła
Antonia.
Napewnoniezobaczymyprzytłaczającegopluszuinadmiaru
poduszekwkoronkowychnawłóczkachzachichotałaSkotnicka,
azniąwszystkiepanie.
Szkoda,żeLudwinówjestmalutkiiniemasalibalowej
westchnęłajejbratanicaJustysia.Inaczejwujwydałbydlamniebal,
zakochałabymsięwdzielnymkawalerzeinieobawiałamałżeństwa
zjakimnieznanymSzwabem,doktóregomacochagotowaprzekonać
ojca.
Justysiu,aniezawcześnie?spytałapoważnieAntonia.Ledwo
przyjechałaśnapierwszekanikułyzpensji.Awidzącspłonione
policzkidziewczęcia,dodałazuśmiechem:Żartowałam!
Napensjidziewczynkimałocomyśląonauce,aomariażach
iowszem.Galicyjskiepanienkimająnajlepiej,bowcałymich
cesarstwieroisięodutytułowanychkawalerówtłumaczyła
zaczerwienionadziewczynka.
Zobaczysz,jeszczebędzieszmiałaswójbalpocieszyła
małomównaCecylia.WLudwinowiejestpewnopark,tolatem
itambymożna…
OdkądJanostateczniewyjechałdoRzeszyiprzekazałswoje
plenipotencjeJakubowi,tenstarasięwyciągnąćnaszerodzinnemajątki