Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Beatriz
Poczekajcie,pójdępokolejnąbutelkęwina.
Cristinachwiejnymkrokiempodniosłasięzsofyiruszyławstronę
kuchni.Tymrazemnaszespotkanieodbyłosięuniejwdomu.Był
mały,aletakbardzoprzytulny.
Możeweźdwieodrazu.
Jasne,tylkoniezaczynajciebezemnie!zawołała,kiedy
przekraczałapróg.
Przecieżczekamypowiedziałam,przewracającoczamiibawiąc
sięprzytympilotem.
Uwielbiałamtenaszewieczornepogaduszki.Siedziałyśmynieraz
dopóźnychgodzinwieczornychirozmawiałyśmyowszystkim,ajak
jużzeszłyśmynatematmężczyzn,todopierosięzaczynało.Każda
znasbyłainnaimiałaodmiennepreferencje.
Nigdyjednaknastonieporóżniło.
Razwmiesiącuwłaśnietendzieńnależałtylkodonas.Tobyłanasza
cudownachwila,podczasktórejniktinnyniemógłnamprzeszkadzać.
Miałyśmyjednąważnązasadę,wyłączaliśmytelefonyiukładaliśmy
jenablaciewkuchni.
ZCristinąiMarceląpracowaliśmywjednejpartii.Odlatsię
przyjaźniłyśmyiniewyobrażałyśmysobie,żecośmogłobyzniszczyć
nasząrelację.Czasamizdarzałysięmałespięcia,alezkażdegoznich
potrafiliśmywyjśćobronnąręką.Nawettajemnicniemiałyśmyprzed
sobą,bowszystkosobieopowiadałyśmy.Przecieżwprzyjaźni
najważniejszabyłaszczerość.
Cristinamiałazaledwiedwadzieściaczterylata,byłaznas
najmłodsza,alezatomocnostąpałapoziemi.Piękna,ciemna
blondynkaodługichnogach,odktórejmężczyźniniepotrafilioderwać