dokawy.
–Tobieteżzrobić?
–Głupiepytanie.–Usłyszaławodpowiedzi.–Zmnóstwem
spienionegomleka.Tylkopoproszęwinnymkubku.Noszęrenifery
nastopachitonaraziewystarczy.Dopierozacząłsięgrudzień.
–Niepajacuj.Jużpomikołajkach,więcnadszedłczaspełnoprawnej
przedświątecznejgorączki.
–Zaktórą,delikatniemówiąc,nieprzepadasz–wtrąciłaLilianna.
–Aleprzedktórąniemamdokądzwiać,więclepiejbraćbyka
zarogiipowolioswajaćnieuniknione.Kiedydziśodprowadziłam
twojącórkędoprzedszkola,wszatnipowitałanasmigającachoinka–
oznajmiłaŚliwaiwybraładlaprzyjaciółkipozłacanąfiliżankę
wymalowanąwpyzateaniołkigrającenawszelkichznanychświatu
instrumentachsmyczkowych.–Dostanieszgwiazdkowych
muzykantów.PamiątkapociotecznejbabciApolonii,zatemnie
wypadamarudzić.
Lilkazaniechałaoporuświadoma,żedyskusjeztąekscentryczną
świruskątojakwaleniegłowąwmur.Wolałaporuszyćbardziej
atrakcyjnytemat,idealniekorespondującyzwizjąporannejkawy.
–Nelaskitraławczorajzapudełkiemzmusliostatnieopakowanie
delicji.Po-ziom-ko-wych.
–Rarytas.Zeżremydziecku?
–Zeżremy.Dokupięnowe,zanimjąpopołudniuodbiorę.Możesię
nieskapnie.
Wszystkietrzyodlatbyłyuzależnioneodciastek,które
dziewczynkanazywałazuporem„kółkamizgararetkiem”.Beznich
kawaiherbatawydawałysięmiećniepełnysmak.Takazbiorowa
słabość.Niecozgubna,zatojakaprzyjemna…
Kingaprzystąpiładoprodukcjicappuccino,nieszczędząc
przyjaciółcezłośliwości.
–Zrobiłaśsobiedzisiajwolnezokazjiotrzymaniatejwiadomości?
Zamierzaszdeliberowaćnadniąażdokolacji?Przeztonieposzłaś
dobiura?Ekscytujecięjejpierwszaczydrugaczęść?
–Zaplanowałamhomeoffice,zanimprzyszedłmail,więcproszę
mitunicnieinsynuować–oburzyłasięGrodzka.–Zachodzę
wgłowę,jaksiępowinnamzachować.
Śliwanamomentzamarła.Miaławrażenie,jakbyotarłasię
opóźnojesiennedéjàvu.
–Nopatrz,znowutosamo.Całkiemtakjakroktemu.Zbliżasię
BożeNarodzenie,atydostajesztajemniczewezwaniezdaleka,które