Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Apocowilkowicudzaskóra?zapytałrzeczowochłopiec.
Imniebysięprzydałarzekłałakomiestara.Patrz!Szybkimruchemodrzuciła
derkęznóg,którenieistniały.
Widokbyłodrażający.Odkolanciągnęłysięruryiprzewodyłączącjewewspólnym
zpsemkrwiobiegu,anajdłuższaruraciągnęłasiędobudynkuiwnikaławzieleń,ssąc
chlorofil.Wtakisposóbczłowiek,zwierzęiroślinypodtrzymywałynawzajemswojeżycie.
Dziewczynazasłoniłatwarz,chłopiecchwyciłodruchowowramiona,akiedystara
zaśmiałasięchichotliwie,ocknęlisięirzucilipędemprzedsiebie.
Kiedyjużzniknęliwplątaniniepodwórekizieleni,kobietazaczęłatrząśćgłową,
apotempopłynęłyłzyipłakałanadswoimzmarnowanymżyciemorazpokaleczonym
ciałem.
Przecieżniebyłajeszczestara,amusiaładośmiercitkwićwopuszczonejdzielnicy,
gdziewszyscyumarli,ajejpozwolonożyćwuznaniuzasług.Właśnieznaprzeciwka
wyszedłmężczyzna,akobieta,mimożeodlatniemusiałasięgobać,zadrżała.
„Polujesz,wilku”pomyślała.
Gdzieonipobiegli?!
Acodostanę,jakpowiem?
Nic.
Jestemzasłużona.Wyciągnęłaskądśpapier.Mamdyplom.Byłamdobrą
dawczynią.Przeciągnęłarękąpotwarzy.Jakwidać.Wnagrodętumieszkam.
Wilkwyrwałdokumentzjejrękiiprzedarłgopowolinapół,patrzącwoczystaruszki.
Każdydawcatobydlę.
Przecieżmnieschwytali,ledwowyszłamzabramę,izawleklidoszpitala.Atam
zawszezrobią,cokolwiekzechcą.Wypuszczonazichłap,niebyłamzupełna.
Pocowyłaziłaśzpięknejdzielnicy?Znowuprzedarłdokumentzbezczelnym
spokojem.
Pokochałam.
Narozpustę,nałajdactwowyszłaś.Nieszklij,znamsięnababachinawaszejmiłości.
Musiałacijakaśzaleźćzaskóręrzekłacicho,aon,patrzącponadjejgłową,
zacisnąwszyzęby,darłzpasjądyplom,któryotrzymaławzamianzawszystkieskrawki
swegociała,terazzrośniętezinnymiludźmi,którychbyłostaćnadługieżycieiwieczną
młodość.
Todlaniejsprzedałeśswojeleweoko?zapytałacicho.Jeżelitakbyło,wiesz
dobrze,żeniemogłampowrócićimusiałamsprzedawaćzsiebiecorazwięcej,bymieć
zczegożyć.Niemawyjścia,tacyjakmymusząsiędegenerować.Innijeszczemająsiłę
protestować.Nasłuchiwałaprzezchwilęjękówrozganianegotłumu.Apotem
przypomniałasobieswójlos.Daszmipoliczkitejdziewczyny?Daszjejwłosy?Świeżą
skórę,pachnącąijędrną?
Stałprzedniąwrozkroku,wziąwszysiępodboki.
Mampieniądze.Wygrzebałazzakamarkówkiecekplikbanknotów.Mogękupić
młodośćtejdziewczyny.
Wyrwałpieniądzezjejręki.
Wycofanezobiegu.Schowałjedokieszeni.Tobiejużniebędąpotrzebne.
Oddaj!Zapłaciłamzanieskórą,nogami;zbierałamcałeżycie.