Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przechodziłychłopcupoplecach.Agdytaktrzymał
wrękachrurędokarmienia,synniemógłsięoprzeć
wrażeniu,żeojcuprzebiegłaprzezgłowęmyśl,byijego
nakarmićwtensposób.Możewówczasniebyłbytaki
małyichudyimiałbywięcejsiłdopomocy
wgo​spo​dar​stwie.
Posłuszniechwyciłwięcnarzędzieizłapałjednązgęsi.
Pochwilipowtórzyłczynnośćpodpatrzonąuojcaiwlewał
wysokoenergetycznąkarmędoprzełykuptaka.Musiał
gomocnotrzymaćkolanami,bozwierzęprzezkilka
minutwalczyło,potemjednakskapitulowałopogodzone
znie​unik​nio​nym.
Dobrzeciidzie.Będązciebieludziepochwalił
gooj​ciec,coniezda​rzałosięczę​sto.
Josprzyglądałsięgęsioblepionejresztkamijedzenia
iwłasnymiodchodami.Niebyłajużtą,którąwcześniej
chciałmiećzadomowezwierzątko,zaprzyjaciela.Szybko
teżdoszedłdowniosku,żejeślizwiększąprodukcję
foie
gras
iojcieczarobidużopieniędzy,zgodzisięnahodowlę
innychzwierzątek,możekozyalbochociażkury,które
przyokazjiznosiłybyjajka.Lubiłjejeść,alewich
jadłospisiezdarzałysięrzadko.Ojciecwszystkowydawał
nanoweegzemplarzedotuczeniaikarmę.Samiżywili
sięresztkamimięsazuboju,zupągotowanąnałapkach
czyszyi.Oprócztegojedliziemniaki,dynieikabaczki
upra​wianewprzy​do​mo​wymwa​rzyw​niaku.
Prawieniepamiętałjużmatki.Któregośdniaodeszła,
zabierająckilkumiesięcznebliźnięta.Nawetniebył
pewien,czytobylibracia,czysiostry.Zostalisami
zojcemigospodarstwem,którestopniowopodupadało.
StaryBacuñoniepoddałsięjednakirozpocząłhodowlę
gęsina
foiegras
,bozwietrzyłwtymdobryinteres.
Nawiązałwspółpracęzczłowiekiem,którywywoziłmięso
pozagraniceprowincjiidystrybuowałjedorestauracji.
Człowiektenzałatwiłrównieżgospodarzowiwszelkie