Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tenplastiktylkoprzyspieszarozkładipotęgujeodórodezwał
się.
TosamopowiedziałemAgacie,aleuparłasię,abyzasłonić
denatainiewzbudzaćciekawościgapiówpowiedziałNiemicki.
Jasne,botaczerwieńwogólenierzucasięwoczy!
Aspirantwzruszyłramionami.Wyciągnąłzkieszenikomórkę,
którazawibrowała.
Cholera,jestjakaśstłuczkanastodwójce.Wybrałszybko
numerdyżurkiiprzyłożyłaparatdoucha.Poradziciesobiebeze
mnie?
Jasne,jedź.
Napewno?
Kurwa,przecieżwidzę,jaksięcieszysz!Flambertnie
przepadałzagrzecznościowąpaplaniną.Przetestujęnową.
Zobaczymy,czyfaktyczniejesttakatwarda,zajakąchceuchodzić.
Niemickipoklepałpodkomisarzaporamieniuiżwawymkrokiem
ruszyłwstronęradiowozu.WtymczasieJakubwyżułcałe
opakowaniemiętowejgumy,byomamićswojenozdrzamentolowym
aromatem,którychoćprzezkilkaminutpozwolimuuporaćsię
zodoremrozkładającychsięzwłok.Spojrzawszyporazostatni
namorze,wszedłdoczerwonegonamiotu.
O,dzieńdobrypowiedziałaAgata,którawlateksowych
rękawiczkachdotykaławłaśniebąblinadłoniachdenata.
Przepraszam,żezaczęliśmybezciebie.Tobyłamojadecyzja.
Chciałamzdążyćprzednajwiększymskwarem.
Comamy?Flambert,którymiałjużdośćtegoprzepraszania,
odrazuprzeszedłdorzeczy.
Mężczyznawwiekuokołotrzydziestu,możeczterdziestulat.