Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zwłokiwstaniezaawansowanegorozkładu.Ciałoznajdowałosiędwa–
trzydniwwodzie,niewiemy,czywsłonej.Naraziebrakśladów
wskazującychnadziałanieosóbtrzecich–zrelacjonowałaDobrowicz.
Flambertobróciłsięwjejkierunku.Staławyprostowanapodrugiej
stronienamiotu.Wpatrywałasięwskórzanyportfel,którytrzymała
wdłoni.Niespodziewałsię,żetoonaudzielimuodpowiedzi.Liczył
nakomentarzZabłockiej,aledoktornajwyraźniejcieszyłasię,żektoś
jąwyręczył.
–Tojego?–zapytałpodkomisarz,wskazującnaportfel.
–Miałgowkieszeni.Brakkartkredytowych,dokumentówczy
pieniędzy–odpowiedziałaDobrowicz.–Jesttylkojakaśmała
karteczka,aletrzebająosuszyć,zanimsiędoniejdobierzemy.
–Czyliewentualniemożliwymotywrabunkowy.
–Taktomożewyglądać–stwierdziłaenigmatyczniepolicjantka.
–Czypotrafiszokreślićprzyczynęzgonu?–Flambertzwróciłsię
doZabłockiej.
–Niewidzęoznakprzemocy,karkmacały.Żadnejotwartejrany,
złamania.Okażesięposekcji.
–Czylidochodzinamdrugaopcja:wypadek.Naszkoleżkanapił
się,poszedłpopływaćwmorzuisięutopił.
–Możliwe.CorokuzBałtykuwyławiasiękilkunastutopielców.
Wwiększościprzypadkówsątoturyści.
–Atycosądzisz,Dobrowicz?
Lenaspojrzałapodkomisarzowiprostowoczy.Jejwzrokbył
pozbawionyemocji.Sprawiaławrażenieobojętnejimożenieco
znudzonej,jakbytegotypuzbrodniestanowiłycośtaknormalnegojak
wypiciekawydośniadania.Flambertzastanowiłsię,czyfaktycznie