Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bolałajakdiabli.Miałamwrażenie,jakbyktośprzypalałmiskórę,
inie,tostwierdzenieniebyłoprzesadne.Jamesoddychałciężko,
ażwreszciepowróciłspojrzeniemdomnie,awjegociemnychoczach
ujrzałamcałągamęemocji.Odsmutkuiogromnegożalupogniew
ifrustrację.Czułsięrówniebezradny,jakja.Znałamtenból.
–Jazareagowałemzapóźno,Haelyn–odparłprzezzaciśniętezęby.
–Powinienemcośzrobićowielewcześniej,aledałemsięomamić
izwieśćobietnicą,boniechciałemrobićnicwbrewniemu.Naprawdę
wierzyłem,kiedymówił,żetosięjużniepowtórzy.–Zamilkł
namomentispuściłwzroknaswojedłonie.Bawiłsiępalcami.Robił
tozawsze,kiedyznajdowałsięwstresującychsytuacjach.Zdążyłam
tozauważyćwciągutychkilkumiesięcynaszejznajomości.
–Rionpowiedział,żezabiłswojegobrata–udałomisię
wypowiedziećtesłowabezzająknięcia.Chłopakcałyczaspatrzył
miwoczy,alenicniepowiedział.Czekał,ażzadampytanie,które
najbardziejmnienurtowało.–Jaktosięstało?
Zapadłacisza.Obezwładniająca,krępującaizaciskającasięniczym
linanaszyi.NiemogłamodczytaćniczegoztwarzyJamesa.Czychciał
mipowiedzieć?Niemiałampojęcia.Aleliczyłam,żetak,bonaprawdę
bardzociekawiłomnie,jakdotegodoszłoidlaczegoRionażtaksobie
towyrzucał.Przecieżniezabiłbratadosłownie,takwspomniał,więc
jakimiałwtymudział?Niezdążyłamzapytać,ponieważzabrakłonam
czasu,alemogłamterazwyciągnąćtoodJamesa.Onznałprawdę.
–Niejapowinienemciotymopowiadać–oznajmił,tymsamym
odbierającminadzieję.–Zrozum,toniemojarola.
–Jasne,rozumiem–odburknęłam.–Aleniewiadomo,kiedyRion
postanowiwspółpracować,oilewogóle.Więcniepoznamprawdy,
jeśliniezechcemijejpowiedzieć.–Posmutniałam,ponieważdotarło
domnie,żemogłamsiętegonigdyniedowiedzieć.JeśliRion
popowrociedodomuniebędziechciałmiećzemnąnicwspólnego,nie
udamisięznimnawetporozmawiać,acodopierowyciągnąćzniego
tego,comnienurtowało.Przerażałamnietawizja,alemusiałammieć
jąnauwadze,bonigdyniewiadomo,jaksięzachowa.
–Jestemjegonajlepszymprzyjacielem–odezwałsięJames