Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bynajmniejniecharakterystycznydlasklepiku.„Botujestzapach
orzekawewnętrzniepoparukontrolnychpociągnięciachnosem
zatęchły,skórzany,pierzany,piwniczny,klejowy,gumowyi...
jeszczerazpociąganosem...imocnozalatujestarymmiechem.”
Herbatanaciąga.Grzankagotowa.Pozwolipan,panieWegg?
Pozwalaćtrzebazawszegłosijednazjegoprzewodnichzasad
życiowychwięcpanWeggodpowiada,żepozwolizchęcią.Sklepik
jesttakciemnyipełenprzeróżnychczarnychpółek,półeczek,wnęk
izakamarków,Weggwidzikubekispodekgospodarza
tylkodlatego,żestojątużpodświecą,aleniewie,zjakiejtajemiczej
kryjówkipanVenusdobyłprzeznaczonedlańnaczynia,któredostrzega
nagledopierowówczas,gdyznajdująsięprzedjegonosem.
Jednocześniewidzi,ładny,małyptaszekleżynaladziemartwy,
złebkiemprzekrzywionymnabokiwspartymobrzegspodkapana
Venusa,awjegopiersitkwidługi,prostydrut.Zdawaćsięmoże,
toPanDrozd,bohaterballady,żepanVenusjestzbrojnymwłuk
istrzałęWróblem,apanWeggMuchąomałymoku.
Gospodarzdajeznównurkapodladę,wyczarowuje
nieprzypieczonąjeszczegrzankęidobywszystrzałęzpiersiPana
Drozdazaczynapodgrzewaćchlebnadzianynaostrzetejmorderczej
broni.Kiedygrzankaciemnieje,panVenusnurkujerazjeszcze
iwyjętymspodladymasłemdoprowadzadziełodokońca.
PanWegg,jakoczłowiekprzemyślnyipewienkolacjiwniedalekiej
przyszłości,wmuszagrzankęwgospodarza,chcącobudzićwnim
dobrotliwystanuczuć,albo,jakmówią,naoliwićjegotryby.Grzanka
poczynaznikaćiwtymczasie,stopniowo,pomałuwyłaniająsię
zmrokuciemnepółki,zakamarkiiwnęki,apanWeggmętnie
dostrzegastojącynagzymsienadkominkiemszklanysłój,wnim
zaśhinduskieniemowlęzdużągłowąpodwiniętąpodsiebietak,
jakgdybyzamomentmiałowywinąćkoziołka,gdybysłójbył
wystarczającoobszerny.
Kiedygospodarzwydałmusięwmiaręnaoliwiony,gość
swobodniesplatadłonie,bydaćwyrazbeztroskiemunastrojowi,
irozmowęzagajapytaniem:
Acodziałosięzemnąprzezczastakdługi?
Źlesiędziałopadabezceremonialnaodpowiedź.Bardzo