Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wspokoju.Niebyłonaświeciefaceta,którybynie
chciałużyczyćjejswegomęskiegoramienia.
Niewidząmnie,prawda?upewniałasię
zesmutkiemSherry.
Nie.
Aletywidzisz?
Skinąłgłową.
Dlaczego?
Krew.Geny.Klątwa.Dar.Elektrony.
Niemamyczasurozmawiaćomnie.Niewiedział,
ilejeszczeczasuduchSherrypozostanienatym
świecie.Możeparęminut,amożekilkagodzinczy
nawetdni.Niektóreduchyczekałyuparcie,ich
mordercazostanieukarany,sięstanie
sprawiedliwość.Nigdyniebyłpewien.Duchy
całkowicienieprzewidywalne.Opowiedz
miwszystkocowieszokobiecie,któranaciebie
napadła.
DetektywHopeMalorywbiegłaposchodachstarej
kamienicynadrugiepiętro.Przeddrzwiamikłębiłsię
małytłumek:sześciupolicjantówikilkorosąsiadów.
Wszyscystaralisięzajrzećdośrodka,jakbytobyło
widowisko.Tylkodrobnamłodakobietazjasnymi
włosami,odktórychodbijałyjaskraworóżowepasemka,
trzymałasięztyłu,jakbybałasiękoszmarnegowidoku.
Hopeodetchnęłagłębokoiwygładziłagranatowy
żakiet.Zawszedbałaoprofesjonalnywygląd.Miała
nasobiespodnie,jakwszyscyjejkoledzy.Wkaburze
przypaskunosiłapistolet,anaszyizawiesiłaodznakę,
byuniknąćzbędnychtłumaczeń.
Jedynymustępstwemnarzeczkobiecościbył
delikatnymakijażiwysokieobcasy.Chciaławywrzeć
dobrewrażenie.Przecieżtojejpierwszydzieńwnowej
pracy.Zplotekwywnioskowała,żeniezależnieodtego,
cozrobi,jejnowypartnerniebędzieuszczęśliwiony.