Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nieprzelałmiwkwietniużadnychpieniędzy.
Jagodawłaśniesłodziłaswojąlatteiusłyszawszy
wyznanieprzyjaciółki,prawierozsypałacukier.
–Mówiłam.Gnojek.Wytłumaczyłci,dlaczegotegonie
zrobił?Pozatym,żetooczywiścietwojawina.
–Wyłączniemoja–ironiczniezgodziłasięAdriana.
–Zastrajkowałamiprzestałammuprać,więcmusiał
sobiebiedaczekkupićnowekoszule.Niemożemidać
kasynautrzymanie,ponieważspłacakartę.
Jagodaenergiczniezamieszałakawęizlizałazłyżeczki
piankę.
–Icotynato?Podkuliłaśogonczymożenareszcie
poszłaśporozumdogłowy?
–Gdypopłaciłamwszystkierachunki,niezawiele
zostałominakoncie.Tonieekonomiczne,alezakupy
zaczęłamrobićtylkodlasiebie.Kupujętrochęjedzenia.
Akurattyle,żebystarczyłominajedendzień.Obiady
gotujęimrożę,ponieważStefanwciążniezdołał
zlokalizowaćzamrażalnika.
Powielkiejawanturzewniedzielę,podczasktórej
zarzuciłjej,żechcegootruć,wyszedł,trzaskając
drzwiami.PewniepobiegłprostodoAgaty.Domyśliłasię
tego,ponieważdwiegodzinypóźniejzwizytacjąwpadła
teściowa.Naszczęścieniesiedziaładługo,
zorientowawszysię,żeukochanyjedynakgdzieśwybył.
Inawetodmatkinieodbierałtelefonów.
–Wybacz,aleStefanzdołałjakośzastąpićtwójmózg
mopempołączonymzubijaczkądojajek.Szkodatylko,
żeniepotrafisztymsprzętemwbićmuodrobinęrozumu
dogłowy.–Jagodapokręciłazubolewaniemgłową.
–Znaszmojąopinię…