Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Co?Co?Widział,żesiadaztrudem,więcusłużnie
podałjejrękęipociągnął.
Porawstawać.
Simon?Odwróciłagłowęwstronęoknaizamrugała.
Przecieżjestjeszczeciemno…
Opadłazpowrotemnałóżkoispróbowałanaciągnąć
nasiebiekołdrę.
Simonzłapałzaposzewkę.Pokrótkiejszamotaninie
Megznowusiedziałanałóżku.
Wcaleniejestciemno,jużświtapowiedział.
Nodalej,Meg.Chodźmynaspacer.
Jeszczeniedzwoniłbudzik.
Niepotrzebujeszbudzika.Maszwróble,któremówią,
żejużczas.Nieodpowiedziała,więcpostawiłnanogi
ipokierowałdołazienki.Czyjesteśnatyleprzytomna,
żebyzrobićsikuiumyćzęby?
Trzasnęłamudrzwiamiprzednosem.
Uznałtozapotwierdzenie,więcwróciłdosypialni
izacząłszykowaćubrania,którychpotrzebowała.
Wszystkiepozabielizną.Ponoćsamiecniepowinien
wyjmowaćbieliznysamicyzkomody,chybażewcześniej
sięparzyli.Pozatymsamiecniepowinienwidziećbielizny
samicy,chybażesamicategochce.
Niepotrafiłpojąć,dlaczegowszyscyrobilitakie
zamieszaniewokółwyjmowaniaczystychubrańzszafy.
Przecieżbieliznapachniałaowielebardziejinteresująco
potym,jaksamicazsiebiezdjęła.
Aleludzkiesamiceprawdopodobnieniechciałyotym
wiedzieć.
Pościeliłłóżko,główniepoto,żebyzniechęcićMeg
doponownegorzuceniasięwpościel.Pozatymgładzenie
jejpościeliiwdychaniejejzapachugouszczęśliwiało.
Dlaczegozeszłejnocystwierdził,żelepiejspać
wludzkiejpostaci,chociażooznaczałotospanie
wpojedynkę?GdybyprzemieniłsięwWilka,takjak
zwykle,mógłbyzostaćzMegizwinąćsięwkłębek
nałóżkuobokniej.
Wporządku,zostałwludzkiejpostaciniedlatego,
żetakbyłolepiej,poprostuuznałtozaniezbędne