Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Słodkakrewwielezmieniła.Wysięzmieniliście.
Intrygująnasludzie,którzyzebralisięwokółtwojego
Dziedzińca,damywamwięcczasnadecyzję,iluludzi
zachowają
terraindigena.
SimonWilczaStraż,dowódcaDziedzińcawLakeside,
leżał,wpatrującsięwsufitsypialni.Słowaostrzeżenia
igroźbyodkilkunocyspędzałymusenzpowiek.
Nietylkosłowauniemożliwiałymuwypoczynek.
Prokrastynacjabyławprawdziecechąludzką,jednak
wostatnimtygodniuodkrył,żeczasamiionjejulega.
Wilkinigdyniezwlekały.Gdysforapotrzebowała
jedzenia,ruszałynapolowanie.Nieszukałypretekstów,
wostatniejchwiliprzedpolowaniemnicniebyło
ważniejsze.Całyczaszajmowałysięswoimisprawami,
atezajmowałysięnimi.
Chciałem,żebyMegwyzdrowiałapocięciuzzeszłego
tygodnia.Chciałemdaćjejczas,zanimpoproszę
oczęścioweprzejęcieciężarutychdecyzji.Toonajest
Pionierką,znajdujesposóbnaprzetrwanieinnych
cassandrasangue
.Przezdwadzieściaczterylatanie
decydowałazasiebieanizanikogoinnego,ateraz
mapodjąćszeregważnychdecyzji,któremogąoznaczać
życiebądźśmierćdla…kogo?Dlainnychwieszczekkrwi?
DlawszystkichludziżyjącychwThaisii?
Warknął,jakbymógłwtensposóbodpędzićzłemyśli.
Przewróciłsięnabok,zamknąłoczyiwcisnąłgłowę
wpoduszkę.Chciałzasnąć,choćbynachwilę.Jegomyśli