Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Uff,notonajgorszączęśćurządzaniasięmamzasobą.
Atodziękitobie,mójtajemniczy,miłysąsiedzie.Basia
zwestchnieniemulgiopadłanakanapęispojrzałananiegospod
opadającychnaczołoloków.
Ocholera,nojasne!Kiedytylkotopowiedział,uświadomił
sobie,żesiępowtarza.Kompletnieniemógłsięprzyniejskupić.
Cosięznimdziało?!Nieprzedstawiłemsię,przepraszam.Paweł,
mieszkampodczwórką.Pracujęgłówniewdomu,dlategomogłem
wpaśćisprawdzićcosiętudziejeplótł,comuślinanajęzyk
przyniosła.
Noibardzodobrze.Boinaczejciągletkwiłabymzagłupią
sofą.Myślę,żepotejnierównejwalcenależynamsiękieliszek
zimnegobiałegowina.Wstałairuszyławstronękuchni.
Alejanie…Pawełniemiałszansdokończyć.
Wiem,wiem,jateżniepijęwśrodkudnia,aledzisiajmamy
coświętować.Wygranabitwanadsofąodpowiedziałamujuż
zkuchni.