Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
doklęczenianagrochu.Kiedywróciłamdodomuzgóry,
najpierwporozmawiałamzdziećmi.
Panie!Wiedziałeśotym,żeZygakażeBogusi
iBożenceklęczećnagrochu,gdynaskarżynanieFabian,
iniepozwoliłeśmiznaleźćtegonarzędziatortur,kiedy
sprzątałam?!Jawiem,pracujędużo,właściwietozadużo.
Mojedziecimająprzeztosporoobowiązków,alejuż
postanowiłam.Konieczpracąwaptece.Jedenetatmusi
wystarczyć.Mojecórkizostałyprzezichojca
przemienionewklony.Babkazmuszałajedotkania
makatek,haftowaniajakichśbzdurnychnapisówwstylu
„szanujmężaswego,mogłaśmiećgorszego”iprania
wrękachręcznikówwzimnejwodzie,byjezahartować
naprzyszłość.Ichmłodszybratstalejeterroryzował.
Aoneniepowiedziałymnie,swojejmatce,anisłowa,
bobabkaimwmawiała,żedziewczynkimusząbyćładne,
karneiposłuszne,atosprawamiędzynimi,babcią
Dorotąitatą.AgdybyZygajemolestował?Też
bymiotymniepowiedziały?!
Mojedzieci,mojekochane,cudownedzieci.Ten
kretyn,mójmąż,ijegomatkawychowywalijezamoimi
plecami,jakchcieli,ajasięniczegoniedomyśliłam,
bobyłamwpracy!Ciąglebyłamwrobocie,boktoś
musiałzarobićnawódkę,żebyZygamógłpićpodczas
wyjazdunapolowaniazkolesiami!Aczyonitam
kiedykolwiekcośupolowali?Bandabogatychpijaków,
chlejącychdonieprzytomnościiwymachujących
nabitymilufami.
Jutrowniosęsprawęorozwód.Wiem,uznajeszrozwód,