Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tłumekpodekscytowanychgapiów.Wszystko
wskazywałonato,żeinformacjaoprzyjęciudotarłanie
tylkodomediów.
Annasięskrzywiła.
–NapewnoniemożemywśliznąćsięzAshtonem
tylnymwejściem?–zapytałaojcaznadziejąwgłosie.
Senatorwestchnąłipokręciłprzepraszającogłową.
–Przykromi,Annabelle,jesteśmipotrzebna
napierwszejlinii.Musimysiępokazaćjakorodzina.
Wiem,żetomożebyćdlaciebietrudne.
Miałemświadomość,żeAnnawogóletegonie
chciała.Odterazwszystkomiałosiędlaniejzmienić.
Kiedywszyscysiędowiedzą,kimbyła,normalneżycie,
któreusiłowaliśmyzbudować,będziewyglądało
zupełnieinaczej.Ażdotejporyjejojciecbyłwstanie
wymócnaswoichpodwładnych,żebypozostawała
wcieniu.Dzisiaj,kiedywysiądąrazemzlimuzyny,nie
dasięprzekupićpaparazzich,żebyjejnazwiskonie
pojawiałosięwbrukowcachimagazynach.Ścisnąłem
lekkojejrękę,starającsiętymgestemzapewnić,
żewszystkojakośsięułoży.Ostatniosporootym
rozmawialiśmy–jednakdlarodzicówbyłogotowawziąć
udziałwtymprzedstawieniu.
–Jestdobrze,niemartwciesię.–Uśmiechnęłasię
imachnęłalekceważącoręką.Mocniejścisnęłamoją
dłoń,dlategowiedziałem,żekłamałajakznut.Jej
rodzicesprawialiwrażenie,żejednaktokupili.
Wchwiligdysamochódsięzatrzymał,ktośotworzył
drzwiczkiipomógłwysiąśćjejrodzicom,azarazpotem
gestemzatrzymałnaswśrodku.Ludziewiwatowali,
wykrzykiwalinazwiskoprzyszłegoprezydenta,aflesze