Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wychował.JednakgdyńskieŚródmieściemacoś,czego
niemawieleinnychdużychmiastbliskośćmorza.Ato
luksus,doktóregozawszezmierzał.
JakoprzyjezdnyPiotrmiałrównieżprzewagę,żenie
dzieliłTrójmiastanaGdynię,SopotiGdańsk.Dlaniego
tojednawielka,wspanialeróżniącasięmetropolia.Mając
ochotęnawypoczynek,wybierałdługiesopockieplaże.
Planującwieczornewyjście,stawiałnaromantyczną
gdańskąStarówkę.NatomiastwGdyniczułpowiew
nowoczesności,którystalegonapędzał.
Treningzazwyczajkończyłwłaśnienaplaży,ale
wtamtenporanekniemiałjeszczedość.Corazcieplejsze
promieniedodawałyenergii,więcruszyłdalej.
Podrewnianejkładcewbiegłnanadbrzeżepobliskiej
mariny,jakzawszepodziwiajączacumowanejachty.Był
zapalonymżeglarzem,aoceanicznyrejswciążbył
marzeniem,któregoniezdołałjeszczezrealizować.
Wszystkowswoimczasie.
WbiegłnaSkwerKościuszkiinasamymjegokońcu
zawrócił,okrążającpomnikkształtemprzypominający
rozpięteżagle.Następnie,choćwidziałjedziesiątkirazy,
uśmiechnąłsięzuznaniemnawidokzabytkowych
okrętówiżaglowców,nastalezacumowanychwporcie.
LegendarnyDarPomorzawciążrobiłogromnewrażenie.
Gdypochwilidotarłdocentralniepołożonejfontanny,
minąłpierwszych,udającychsięnaplażęturystów.
***
Niedokońcazasłonięteżaluzjewpuszczałydosypialni
trochęświatła.Pomimopanującegopółmrokułatwo
możnabyłodostrzeczarysleżącejnałóżkupostaci.
Porannąciszęprzerwałdźwiękotwieranychdrzwi,
anastępnieprzytłumionyodgłosspadającychnapodłogę
butów.
Piotrpodszedłdołóżkaiusiadłnajegoskraju.Dysząc,
oparłłokcienakolanach,powoliwyrównującoddech.
Słyszę,żetreningbyłudany?Tajemniczapostać
poruszyłasięispodcieniutkiejkołdrywyłoniłasięśliczna
blondynka.