Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
UkrainkaMariolijużposprzątaładom–powiedziała
Orłowska.
–UkrainkaMarioli?–zdziwiłasięMarta.
–Tania,kobietazUkrainy,którapracujewsalonie
fryzjerskimmojejkuzynkiMarioli.Przednaszym
przyjazdemzadzwoniłamdoMarioli,bypoleciłamikogoś
doodświeżeniadomu.Kobieta,którawcześniej
tusprzątała,wyjechaładoWłochzapracą.
–Nieboiszsiędawaćkluczynieznanejosobie?
–Mariolaręczyzanią.Podobnotobardzouczciwa
ipracowitaosoba.Ibardzodokładniesprząta.Przyjechała
tuzmężem.Usiebiewkrajubyłapracownikiem
uniwersyteckim,wykładałamatematykę,aterazsprząta.
JejmążpracujeuJacka,mężamojejkuzynki.
–CorobitenJacek?–zapytałaMarta.–Wcześniejnic
miniewspominałaśanioMarioli,anioJacku.
–NiewspominałamoMarioli,bonieutrzymywałam
zniąbliższychkontaktów.Chociażjestmojąniedaleką
kuzynką,bonasiojcowiebylibraćmi,słabosięznałyśmy.
Mariolajestodemniemłodszaoosiemlat.Kiedy
jamieszkałamwŻuradzie,onabyłajeszczedzieckiem.
Terazróżnicawiekusięzatarła,alegdysię
madziewiętnaścielat,jedenastolatkajestdlaciebie
smarkulą.Zbliżyłyśmysiędosiebiedopieropośmierci
mojegotaty.Chociażnieprzyjechałanajegopogrzeb,
boakuratniebyłojejwtedywPolsce,późniejbardzo
wspierałapsychiczniemojąmamę.Odwiedzałają,
przynosiłaciasta,zawoziłająnacmentarz,gdymójbrat
byłzajęty.Pomagałaimrównieżwczasiechorobytaty.
Jestbardzouczynna.Przeztenczas,gdymieszkałam
umamyzarazpopogrzebie,częstodoniejprzychodziła.
Możnapowiedzieć,żesięnawetzaprzyjaźniłyśmy.
–Jestfryzjerką?
–Zzawodutak,alezwykształceniahistorykiem.Jakiś
czasuczyławszkole,późniejjązredukowano.Zawsze
miałasmykałkędoukładaniawłosów.Odpoczątku
chciałabyćfryzjerką,alerodziceuważali,żetozajęcie
niezbytstosownedlaichcórki.Skończyłastudiatylko
zewzględunanich.Dlawłasnegokaprysuukończyła