Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział3
NazajutrzMartazrobiławszystkimpobudkę.Byłajedyną
osobąnaprzyjęciuuWąsowskich,któraniepiłażadnego
alkoholu,oczywiścieopróczIzy.CórkaOrłowskich
należaładotychnielicznychszesnastolatek,którenie
spróbowałyjeszczenigdyżadnychproduktów
alkoholowych.Robertniepozwalałjejsięnapićnawet
piwa.
–Manatoczas–mówił.–Kiedyskończyosiemnaście
lat,wtedykupimyszampanairazemgowypijemy.
Innasprawa,żedziewczynynieciągnęłoani
doalkoholu,anidożadnychinnychużywek.Niepiła,nie
paliłaaniniećpała.Niemalowałasię,niestroiłainie
chodziłanadyskoteki.Podtymwzględembyławyjątkową
nastolatką,zresztąwogólebyławyjątkowa–takuważali
wszyscydorośli,którzyjąznali.Natomiastjejrówieśnicy
odbieralijejzachowaniejakopozę,sileniesię
naoryginalność.Aleniktnieodważyłsiępowiedziećtego
nagłos,gdyżmiałazbytdużącharyzmęwszkoleizbyt
ostryjęzyk,żebyzniązadzierać.Mimotobyłalubiana
zarównoprzeznauczycieli,jakikolegów.
Marta,zostawiwszyśpiącegomęża,najpierwzastukała
wdrzwisypialniIzy,apóźniejOrłowskich.Nieweszła
jednakdośrodka,tylkozawołałagłośno:
–Wstawać,śpiochy!Słońcewzeszłonatrzygrabie.
Byłatoswoistazemstazawcześniejsząpobudkę,którą
pierwszegorankazrobiłimRobert.
–Ciszej–syknąłOrłowski,naciągająckołdręnagłowę.
–Tobarbarzyństwobudzićskacowanychludziwśrodku
nocy.
–Odkądtogodzinadziewiątatośrodeknocy?
Zapowiadasiępięknydzień.Szkodaspędzaćgowłóżku.
Dajęwamkwadransnatoaletę.Zarazbędziegotowa
jajecznicanabekonie.Musiciesiępośpieszyć,
bowystygnie.
–Niegadajtyle,lepiejidźdokuchniiwsypkawę