Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomócdrugiemu,doprowadzonemuzmiłościdorozpaczy.Przyjaciel-
doradca,podpora,pocieszycielmożelitowaćsięnadtragediątamtego,
aleniepotrafijejodczućitymbardziejkłamie,imjestdlaniego
lepszy.Tendrugiwyznajewszystko,cojestkoniecznedlauzyskania
pomocy,aleteżwłaśniecelemjejuzyskaniawieleukrywa.
Szczęśliwymspośródnichdwóchjestmimowszystkoten,cosię
trudzi,odbywapodróż,wykonujezlecenie,lecznieodczuwa
wewnętrznejudręki.Jabyłemwtejchwiliczłowiekiem,którymRobert
byłwDoncières,gdysądził,żegoRachelaopuściła.
Awięcbędzie,jakchcesz;jeżelimamzostaćzwymyślany,
zgórygodzęsięnatoprzezprzyjaźńdlaciebie.Cóżztegozresztą,
żemisięniepodobatatransakcjatakmałozawoalowana,skorodobrze
wiem,żewnaszymświecieksiężniczki,itonajwiększedewotki,
którezatrzydzieścitysięcyfrankówgotowebyłybyzrobićwięcej,niż
namówićsiostrzenicędowyjazduzTurenii.Wdodatkujestem
podwójniezadowolony,żemogęcioddaćprzysługę,bowzwiązku
ztymmusiałeśpozwolić,żebymcięodwiedził.Czybędziemysię
częściejwidywali,jeżelisięożenię?Czybędzieszwtedytraktowałmój
dompotroszejakswój?…
Umilkłnagle,pomyślawszyjakmisięzdawałożeoile
jarównieżsięożenię,Albertynaniebędziemogłautrzymywaćbardzo
bliskichstosunkówzjegożoną.Przypomniałemsobie,
comiopowiadaliCambremerowieojegoprawdopodobnym
małżeństwiezcórkąksięciaGilbertadeGuermantes.Robertzajrzał
dorozkładujazdyistwierdził,żeniebędziemógłwyruszyćprzed
wieczorem.
CzyzabraćzgabinetułóżkopannyAlbertyny?spytałamnie
Franciszka.
Przeciwnie,musibyćposłaneodrzekłem.
Spodziewałemsię,żewróciladadzień,iniechciałem,żeby
Franciszkamiałacodotegochoćbywątpliwości.WyjazdAlbertyny