Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
owegozdziwienia,możemynawetniewidziećporazpierwszy
sprawczynitylunieszczęść.Częstoznaliśmytak,jakmójcioteczny
dziadekznałOdetę.Różnicaoptykiobejmujewówczasnietylko
wyglądfizyczny,aleicharakter,znaczeniedanejjednostki.Jestbardzo
prawdopodobne,żekobietatorturującazakochanegowniejczłowieka
zawszebyładobradlakogoś,ktosięoniąnietroszczył,jak
naprzykładOdeta,którazachowywałasięwobecSwannaztakim
okrucieństwem,leczdlamegociotecznegodziadkabyłaujmującą
„różowądamą”;albożeosoba,któraobliczazgórykażdąswądecyzję,
budzącąwkochankulękniczymwyrokibóstwa,okazujesiętemu,kto
jejniekocha,istotącałkiemnieskomplikowaną,bardzochętnie
godzącąsięnawszystko,czegochcemy,jakprzyjaciółkaRoberta
deSaint-Loup,któradlamniebyłajedynieową„RacheląkiedyPan”,
tylerazymiproponowaną.Pamiętałemmojezdumienie,gdyporaz
pierwszyzobaczyłemzRobertemipomyślałsobie,żemożnaprzez
takąkobietędoznawaćmęczarni,bosięniewie,corobiławtenczy
innywieczór,comogłarzecszeptemtejczyinnejosobie,dlaczego
miałazamiarzerwać.Otóżzdawałemsobiesprawę,żecałaowa
przeszłość,aletyczącasięAlbertyny,przeszłość,doktórejkażde
włóknomegoserca,megożycialgnęłowrozedrganyminiezręcznym
bólu,musiałasięwydawaćRobertowideSaint-Louprównie
pozbawionaznaczeniaiżemożejasambędękiedyśtakodczuwał,
możepowoliprzejdęcodokwestiiprzeszłościAlbertynyczyjest
błaha,czyważnazmojegodzisiejszegopunktuwidzenia
nastanowiskoRobertadeSaint-Loup;niemiałembowiemzłudzeń,
coRobertmógłotymmyśleć,comógłpomyślećkażdyczłowiek
niezakochanytakjakja.Iniecierpiałemnadmiernieztegopowodu.
Pozostawmyładnekobietyludziombezwyobraźni.Przypomniałem
sobieowotragicznewytłumaczenietakwielużyciorysów,jakimjest
genialnyiniepodobnyportretwrodzajuportretuOdetypędzlaElstira,
którynamalowałnietylekochankę,iledeformującąmiłość.Brakowało