Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wiałocorazmocniej,alemniewszofercebyłocałkiem
ciepło.Pomyślałem,żesamochód,choćtakpoobijany,
zachowałsiłęducha,stądtociepło.Wiedziałem,
żejateżmamwsobieciepło.Szukałemnoclegu
inieoczekiwanieznalazłemgotutaj.
Leżałemwciepłymsercusamochodu
iprzypomniałomisiętamtopiękneoneczne
popołudnie.Całydzieńspędziłemwtedynadworze
ikiedywróciłem,przezoknozobaczyłemojca
pakującegoczerwonyplecak.Zawołałemdoniego
zdworu:
Tato,wybieraszsięgdzieś?
Ojciecodwróciłsiędomnieirzekłłagodnie:
Nie.Todlaciebie.
Dlamnie?
Anotak.Maszjużosiemnaścielat,powinieneś
poznaćtrochęświata.
Włożyłemnaplecytenślicznyczerwonyplecak,
ojciecklepnąłmniewtyłgłowy,jakbyklepałkonia
pozadzie,ajaradośniewybiegłemzdomuzenergią
ientuzjazmemjakmłodykoń.
16stycznia1986