Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kilkamie​sięcy.
Mó​wi​łeś,żedwalata...
DwalatamieszkamywPolsce.Wcześniej
wynajmowaliśmymieszkanienaOsiedluMłodych
wOlkuszu,apotemdomekwBolesławiu,niedaleko
odOlkusza.Tutajwprowadziliśmysiępóźnymlatem.
Spoglądanamniebadawczo.Lara,naprawdęnicnie
pa​mię​tasz?
Nie.
Wzdy​chagło​śno.
Możegdyznajdzieszsięwśrodkuizobaczyszwystrój
domu,towrócicipa​mięć.
Wątpię,czytonastąpi,alemilczę.Wchodzimy
dowiatrołapu,apotemdoresztypomieszczeń.Nicnie
jestznajome.Zewsządotaczająmniemebleibibeloty,
którychwcześniejniewidziałam.Wnętrzejesturządzone
wtradycyjnymstylu,przytulneigustowne.Wniczymnie
przy​po​minamod​negoobec​niemi​ni​ma​li​stycz​negotrendu.
Skądwiem,cojestdziśmodne?Boże,jachyba
oszalałam.Jestemwariatką.Przecieżto,cosięzemną
dzieje,niejestnormalne.Jakmogęniepamiętaćdomu,
wktórymmieszkałamprzezrok,aznaćwnętrzarskie
trendy?!Jestjeszczedrugiewytłumaczenie:ktośchce
zrobićzemniewariatkę.Ktośwyczyściłmojąpamięć
zniektórychwspomnieńiterazzamierzamnieumieścić
winnejrzeczywistości.Tylkodlaczego?Czyjestemkimś
wyjątkowym?Wątpię.Amożetoeksperymentnaukowy?
Iskądwemnietenirracjonalnystrach?Bojęsiętego
mężczyzny,którywmawiawszystkim,żejestmoim
mężem.Mojeobawyniemogąbyćwyimaginowane,
pod​świa​do​mośćjestnaj​lep​szymdo​radcą.
Rozglądamsiępodomu.Dużaotwartaprzestrzeń,
strefawypoczynkowaprzechodziwjadalnianą,