Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
atrakcyjnątwarz.Dlaczegotorobisz?pytam
wmyślach.Alemężczyznaznowuwzdychainieodwraca
jużwzroku.
Lara,przepraszam,aleczasaminieradzęsobieztym
wszyst​kimmówi,gła​dzącdło​niączoło.
Zastanawiamsię,comanamyśli.Twarzznowu
muła​god​niejeiuśmie​chasiędomnie.
Napewnojesteśgłodna.Zmyśląotwoimpowrocie
ugo​to​wa​łemtwojąulu​bionąpo​trawkęzin​dykaiwa​rzyw.
Niemamochotyterazjeśćmówię.Chcę
zo​ba​czyćdom.
Notoza​mie​niamsięwprze​wod​nika.
Po​ka​zujemidom.Po​kojeiła​zienki.
Tonaszasypialniamówi,zawieszającspojrzenie
namo​ichoczach.
Niewy​trzy​mujęjegowzrokuipierw​szasięod​wra​cam.
Pokójjestduży,łóżkorównież.Wyglądanawygodne.
Terazjestprzysłoniętekremowo-rudąnarzutą.
Podchodzędokomodyibiorędorękizdjęcie.Trójka
uśmiechniętychludzi:rodzicewrazzkilkuletniącóreczką.
Żona,mążiichdziecko.Aleks,Majaija.Alboktoś
łudzącodomniepodobny.Obokstoiinnafotografia.
Oprócztejtrójkinazdjęciuwidniejestarszymężczyzna.
Dziewczynkajestdużomłodsza,więcmusiałobyć
zro​bionekilkalatwcze​śniej.
Ktoto?py​tam.
Tomójoj​ciecsły​szę.
Gdzieonte​razjest?
Nieżyje.
Gdziezro​bionotozdję​cie?ChybaniewPol​sce?
WGre​cji,wna​szymdomkunawy​spie.