Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pozwolićcipoczućsięswobodniej.Wtedyteżzadawali
midziesiątkimałoznaczącychpytań.Ażwkońcu
zaatakowaliwiadomością,którawjedynymkrótkim
momenciezwaliłamnieznóg.
–Sz-szukamp-pracy–odpowiadam,jąkającsię,jakbym
dopierouczyłasięposługiwaćjęzykiempolskim.
–Odkilkumiesięcy,zgadzasię?–dopytujepolicjant,
amnierobisięjeszczezimniej.Brakkonkretnego
wykształceniaczychoćbyspecjalistycznychkwalifikacji
zawodowychznaczniezawężamojemożliwości,tonic
odkrywczego.Jednakprawdziwymproblemsąmoje
zdolnościadaptacyjne.Awłaściwieichbrak.
Noweśrodowiskozawszedziałanamniewtensam
destabilizującysposób,wręczparaliżuje.Funkcjonowanie
wgrupienieznanychmiosóbjestdlamniezwyczajnie
trudne.Codziennesytuacjestająsięwyzwaniem,
przyprawiająodrżenierąkikołatanieserca.Ręcepocą
misiętak,żeczasemniejestemwstanieutrzymać
wnichprzedmiotu,choćbywłasnejkomórki.
Zperspektywykogoś,ktonigdyniedoświadczyłtego
typutrudności,brzmitoniedorzecznie,możenawet
śmiesznie,alemojablokadajestistnymkoszmarem.
Abrakspołecznegozrozumieniatylkoumacnia
tetrudności,zczasemczyniącjeniemożliwymi
dopokonania.
Lubiłamtępracę,naprawdęlubiłam!Zespół
wosiedlowymsupermarkecieodlatsięniezmieniał.
Zdążyłamcałkiemdobrzepoznaćwszystkich
pracowników.Zczasemnawetklienciprzestalibyćobcy,
bowiększośćznichmieszkaławokolicy.Widoktych
samychtwarzypozwalałnazachowaniewzględnego
spokoju.Tworzyliśmyswegorodzajusymbiozę,wktórej
nauczyłamsięporuszaćniemalnormalnie.Aizarobki
byłyniczegosobie,zwłaszczagdywzięłamkilka
nadgodzinwtygodniu,pozwalałyminaskromne,ale
jednaksamodzielneutrzymanie.