Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
3.
Denerwujęsię.Cholerniesiędenerwuję.Nielubiępolicji,
niemamzinstytucjązbytwieludobrychdoświadczeń.
Raczejprzypominamionajczarniejszychchwilach
zmojegodawnegożycia.
Posłuszniejednakposzłamzfunkcjonariuszami.Pewnie
wcaleniemusiałamtegorobić,bozaczepilimnie
nachodnikuisłowemniewspomnielioaresztowaniu,ale
wobecnościstróżówprawatracęwszelkirezon.Wdrodze
nakomendęwyjaśnilimi,żechodzijedynieorozmowę,
aleniezdradzili,czegomiałabyonadotyczyć.Ajawciąż
siętegoniedomyślam.Jedyne,coprzychodzi
midogłowy,tomojaprzeszłość.Możedowiedzielisię,
kimjestemi…Ico?Przecieżtamtasprawatojużhistoria,
odsiedziałamswoje.Mamczystekonto.
Pomieszczenie,wktórymsięznajduję,jestniewielkie
iprzygnębiającoponure.Panujewnimnieprzyjemny
zaduch,najwyraźniejrzadkokiedyotwierasiętomałe,
zakratowaneokno,przezktórewpadaniewystarczająca
ilośćświatła.Zupełniejakbychciano,abywszelkie
odkrywanewtympokojusekretypozostaływjego
czterechścianach.Jakbybyłyzbytmroczne,abypozwolić
imsięwydostaćpozamurytegobudynku.
Wreszciedopokojuwchodzidwóchpolicjantów.Naich
widokjeszczebardziejściskamniewdołku.Czegooni
chcą?Ijakwogóledomniedotarli?
Mężczyzna,którysiadanaprzeciwko,tojedenztych,
którzydoprowadzilimnienakomendę.KomisarzWitold