Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
taksamomocnojaknamłodzieńca.Leczinnemiotałyniąpragnienia,
bopodczasgdysiłąnapędowąchłopcabyłaerotyka,dlaniejpiękno
stanowiłojedyniepoczątek,punktwyjścia.Dlaniejpięknomożnabyło
pojąćdopieroprzezzniszczenie.TakwięcpełnięurodyGabbiemogła
odczućdopierozapośrednictwempowolnejpodróżyprzezból
icierpienie,przeztorturęibezradność,zakończonejkrwiąiśmiercią.
Ajeślibólzadaćumiejętnie,takjakuczyłpan,torturamożeciągnąć
sięcałewieki.
Leczkiedyczarnaistotapogrążyłasięwswychmrocznych,
nieludzkichmyślach,kontemplującprostycudcierpienia,uświadomiła
sobiepewnąprawdę.Przyjemności,jakiejmogłodostarczyć
zniszczeniepięknejdziewczyny,niedasięnawetporównać
zuniesieniem,wjakiemożewprawićzniszczenietychdwóch
chłopców.Takiecudownedzieci,jeszczeniewinne,wciążjeszcze
czyste.Tooniprawdziwymłupeminagrodą.Powolnyból
iprzerażenie,jakiemożnazadaćtymdwóm,byłyby...Stwór
wzdrygnąłsięnasamąmyślomrocznychrozkoszach,potem
znieruchomiał,ażebytennadolegoniezauważyłiniekazałjemu
zkoleiodczuwaćtakiegobólu.Młodzianpostałjeszczechwilęzjedną
dłoniąopartąodrzewo,drugązaśściskałsięwroztargnieniu
zalędźwia,rozpamiętującobrazślicznejludzkiejdziewczyny,która
przejechałaobok.Potemokręciwszysięjakwtańcu,rozpłynąłsię
wzaroślach,znikajączoczuśmiertelnym.Małapolankapozostała
pusta,słychaćtylkobyłoniesioneechemodgłosyjegołotrowskiego
śmiechu.
Czarnystwórodczekałwbezruchu,młodzieniecniezniknie
wgłębilasu,bomimomłodegowyglądutowłaśniejegonależałosię
bać,toonmógłwyrządzićnajwięcejkrzywd.Kiedyupewniłsię,
żetamtenodszedłnadobre,aniechowasiętylko,planującjedną
zeswychokrutnychsztuczek,potężnymskokiemodbiłsięoddrzewa.
Poruszałsięwśródgałęziwzupełnieobcyczłowiekowisposóbmiał
stawyjakbynieztegoświatakiedytakspieszyłdokądś
wewłasnychmrocznychsprawach.
8
Corobitwojamatka?pytałJack.