Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Toplan!Zapisałamtuwszystko,comuszęzrobićprzed
wyjazdem.Zaczęłamsięnawetpakowaćiznalazłam
pracęwkwiaciarniwLosAngeles.
Kurwamać!Równieżwstałem,bousiedzenie
wmiejscusprawiałomitrudność.Czułem,żezaraz
wybuchnę,aniechciałemjeszczepogarszaćtejsytuacji.
Czytydoresztyoszalałaś?Wiesz,kimjestem?
Wiem,żerzeczy,którymisięzajmujesz,nie
dokońcalegalne,alenieprzeszkadzamitościszyła
głos,przyglądającmisiębłagalnymwzrokiem.
Gównowiesz!Niemaszpojęcia,oczymmówisz,
inigdyniebędzieszmieć.Podszedłemdodrzwi.Fajnie
byłoprzezostatniedwalatamiećkogopieprzyć,ale
tokoniec.
Wyszedłem,nieodwracającsięzasiebie.Słyszałem
jejpłacz,któryjeszczebardziejnapędzałmnie
doodejścia.Gdybyzemnązostała,płakałabycoraz
częściej,wkońcusamazrozumiałaby,wcowdepnęła,
iżałowałategodokońcażycia.NiebyłaAnnączyJess.
Niewychowałasięwtymświecie.Byłamiłądziewczyną
karmiącąbezpańskiepsy,któranawidokdziałkiprochów
uciekłaby,gdziepieprzrośnie.
Wcześniejotymniemyślałem,dopierowczorajsze
słowaMatteodałymidomyślenia.Niepasowaliśmy
dosiebieichociażterazcierpiała,tonaszezerwaniebyło
dlaniejaktemłaski.Kiedyśzdasobieztegosprawę
ibędziemiwdzięczna.Aja?Jasobiejakośporadzę.
Wtympopieprzonymczasie,jakinastałwmoimżyciu,
niepotrzebowałemkolejnegoproblemu,którymbyła.
Miałemichjużzanadto.