Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII
Aurora
Głośnekrzykiijękidochodzącezzaścianyobudziłymnie
wśrodkunocy.Przezchwilęrozglądałamsię
zdezorientowanapopokoju,wkońcudotarłodomnie,
cosiędzieje.
Mójojczym,RodrigoConti,prawarękakalifornijskiego
szefamafii,jakzwyklezdradzałmojąniczego
nieświadomą,aprzynajmniejudającąnieświadomą,
matkę.Jednaktymrazemprzeszedłsamegosiebie
izaprosiłdodomuniejedną,anawetniedwie,aletrzy
kobiety.Trzydziwki,zktórymirobił,cochciał,aonedarły
sięnacałydom,niezważającnato,żeniewnim
same.Doskonalewiedział,żejestemwdomu,iniekrył
sięztym,corobi.Nieszanowałmnie,ajanie
szanowałamjego,alemimotoczułamsięzniesmaczona
inieźlewkurzona,borobiąctowmojejobecności,
otwarcieokazywałbrakszacunkudomojejmatki.Fakt,
żeRaquelMorisonzasługiwałanatakietraktowanie,nie
oznaczał,żemusiałtorobić.Wyszłazamążdlapieniędzy
inigdysięztymniekryła.Jedyne,cosiędlaniejliczyło,
togrubośćportfelamężaito,żeprzedswoimirównie
pustymikoleżankamimogłasiępochwalićurodąijego
statusem.
Jednakmimowszystkotowciążbyłamojamatka
ichoćpotępiałamjejzachowanie,niepodobałomisięto,