Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ryba,ajaksięniema,cosięlubi,tosięlubi,cosięma.
Notopostanowiłampolubićpracęw„Spaceship”,
zuśmiechemnosićskąpystrój,apóźniejkawałek
pokawałkudoprowadzaćmojąkawalerkędostanu
używalności.Podobnożadnapracaniehańbi,aja
naprawdępotrzebowałampieniędzy.Domdziecka
wypełniłswojeobowiązki,osiągnęłampełnoletniość
iterazmusiałamradzićsobiesama.
Dziśmiałamzacząćizestrachużołądekścisnąłmisię
takbardzo,żeniebyłamwstaniezmęczyćnawetkromki
chlebazpomidorem.Wchodziłamitylkokawa,chociaż
zdawałamsobiesprawę,jakbardzoniezdrowopić
naczczo.Tomogłosięskończyćwrzodamiżołądka
zakilkalat.
Postanowiłamwykorzystaćpierwszy,słonecznydzień
lipcaiumyćtekoszmarniezapuszczoneokna,żeby
dośrodkawreszciedostałosięwięcejświatła.Wsklepie
znajdującymsiękilkasetmetrówodmojejkamienicy
kupiłampłyndoszyb,jakieświaderko,ścierkiiręczniki
papierowe.Wbidulunauczonomniewypełniaćwszystkie
obowiązkidomowe.Tamniebyłosentymentów,każdy
znasmiałprzydzielonezadaniaimusiałjewykonywać.
Szkołainaukatojedno,aleprzygotowanienas
dodorosłegożyciatojużzupełniecośinnego.Podczas
gdymoirówieśnicyzłorzeczylinaopiekunkizato,
żekazałynamnaprzykładmyćubikacje,jastarałamsię
dotegojaknajlepiejprzykładać,bowiedziałam,żekiedyś
będęmusiałazadbaćoporządekwewłasnymdomu,
aumojegobokuniepojawisięnagletroskliwamama,
którapokażemi,jaksięwszystkorobi.
Bojaniemiałammamy.Kobieta,którawydałamnie
naświat,byłaćpunką.Facet,którymniespłodził,był
ćpunem.Obojedawaliwżyłę,wciągaliipalili,odkąd
pamiętam…Dlategoimmniezabrano.Icałeszczęście,
bopewniemiałabymwżyciutaksamoprzesranejakoni.