Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obwiesiów,robiącychmudobrzezapięćdyszek.Alecotam,
terazzrobiłsobiejeszczelepiej,najlepiej,byłlekki,lżejszy,
najlżejszy,niemalwyfrunąłzzakładujakpiórko.
Niemalwyfrunął,apotemjużfrunąłnapewno.
Wsierpniowymsłońcuzłocącymzafoliowanąrelikwię,
międzyspojrzeniamiprzechodniówściąganymiwlewybok,
naświętąrękę,apotemprostowanyminadumnegowłaścicie-
la,frunęłomusięmiękko,pastelowoibezproblemowo.Ojej,
byłwreszciewidocznyinietylkosięniebał,życzyłsobiebyć,
więcnawetobokławkizkilkomamłodymipodchmielakami
wykrzykującymidoludzi,którądodzisiejszegoporankaomi-
nąłbyszerokimłukiem,przefrunąłblisko,powoliiztwardą
gracjąkomiksowegobohaterazapewniającąmuciszę,amoże
nawetiszacun?
Pofreshufruwałostrożniej,musiałprzecieżznaleźćfolię
dowieczornegoopatrunku,aispojrzeńwjegolewybokbyło
mniej,klienciskupialisięnatym,conapółkach.Gdybytak
mógłnachwilępostawićswojeprzedramięnapółce,o,natej
pustej,przyserach,iobserwowaćzukrycia,jakierobiwra-
żenie…Oczywiścietylkoprzezkilkaminut,niedłużej,taka
próbka,chwilaponapawaniasiędetalem,boprzecieżdośćjuż
ukrywaniasięwogóle,wcałości!Ukrywałsięprzezcałeżycie,
ukrywałsięprzedsobąiprzedmatką,którazkoleiukryła
goprzedświatem,itojaksprytnie,ukryła,zupodobaniem
pokazując:chodź,kochanie,wypijeszznamiherbatkę,słodzi-
ła,podająccukiernicęktórejśztrzechprzyjaciółek,zupełnie
jakbytobyłytakżeijegoprzyjaciółki!
Och,tak,uwielbiałygo,pracowałprzecieżwfabryce
leków,zupodobaniemmylonejprzezniezapteką,bymóc
rozkręcićkolejnąrozmowęolekarstwach,pytaćomedyka-
mentynatoinatamto,całkiemjakbybyłfarmaceutą,jakby
sięnanichznał,stojącwbiałymkitluprzytaśmiewfabryce!
Wszystkoprzeztencholernykitel.Kochanie,wyprasowałam
23