Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszystkiekropki,kreski,gwiazdki,muszelkiiwirująceukwia-
ły.Spoważniałajakpoważniejąoszukani.Toprawiedziadek,
zdążyłopowiedziećszybkourwanespojrzenie,amożenawet
beznprawie”,możeostatecznieprzesunęłago,małego,chu-
dego,siwiejącegoiłysiejącego,dotrzeciegopokoleniawstecz,
choćtaknaprawdę(gdybyniebałsiękobietwłóżku)mógł
byćnajwyżejjejojcem.
Wgardleugrzęzłomupytanieomiejsce,gdziestoiregał
zchemiąkuchenną,tammusiałabyćfolia,samznajdzie.
Szybkoruszyłdalej,atakchemiczny,któryrozpyliłwpowie-
trzurozczarowanie,lekceważenie,anawetpogardędziewczy-
ny,byłniedowytrzymania.Poczułniezamierzonąśmieszność
swojąiswegozaklejonegoprzedramienia.Osłabiony,niemal
zbombardowanynieprzewidzianymwrażeniempróbował
schowaćrękę,alewkieszenizmieściłasiętylkodłoń,arękaw
miałkrótki.Spanikowany,rozejrzałsięwokół,czyniktna
niegoniepatrzy,matkajużrechotałapodczołemjakjakaś
czarownica,aniemówiłam,najważniejszetoniezwracaćna
siebieniepotrzebnejuwagi,niewymagaćzadużo,bypotem
niebyłoprzykro,wtopićsię,stopićsię,pokornecielędwie
matkissie,dwiematkissie…Jednamuwystarczyłazadwie,
zatrzy,zadziesięć,zawszystkiematkiświatachcącejaknajle-
piejirobiąceswoimsynomjaknajgorzej,gdzietapieprzona
folia,musikupić,musizrobićopatrunek,bomutaręka
zgnije,amożeniechzgnije,wkońcuniedasiętegocholer-
stwausunąćdokońca,zostanieślad,nazawsze,nazawsze,
zarzewiewiecznej,niezamierzonejśmieszności!
Dostrzegłwreszcieszukanyregałiomałonieprzewrócił
sięnazgrzewkiwody,pewnieprzypadkiempchniętyprzez
kogośwczarnejkoszulce.Niebyłazupełnieczarna,ztłana
plecachwyłaniałysięwielkietorsyzwydziaranymiłapami.
Szybcyiwściekli,przeczytałpodgrafiką.Niżejjużbyła
tylkojegoręka,talewa,jakukażdegoniemańkutazawsze
25