Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
cinajutroświeżutkikitel,oświadczałamatkazawsze,ilekroć
gościłaprzyjaciółki,wskazująckitelwyprostowanynabacz-
nośćnawieszakuzahaczonymodrzwi,aleniewjegopokoju,
tylkodemonstracyjniewstołowym,awtedyprzyjaciółki,
zwiszącymnadnimiodprasowanymfarmaceutą,nabierały
wżaglewiatru,silnegojakżalzautraconymiwciążwytraca-
nymzdrowiem,zarzucającgopytaniamiisamesobienawza-
jemodpowiadając,idobrze,bocomiałbyimpowiedzieć?
Kiedyśniewytrzymał,wygarnąłtowszystkomatce,cały
tencyrkoteatr,całąidiotycznąinscenizację.Spojrzałananiego,
udając,żegłębokoiboleśniewzdycha.
Przynajmniejniepytająnas,kiedysięożenisz!
Nigdysięniedowiedział,czywgłębijejtonupobrzmie-
wałojedyniejegostarokawalerstwo,czytakżeDAREKMA-
REKSTEFANJAREK…Leczskąd?Jak?Niemiałżadnej
malowniczejwpadkidoopisanianagejowskimblogu.Więc
nigdysięniedowiedziałinigdyniepróbowałdociec.
Terazteżniedociekał,jaktomożliwe,żejegonajcenniej-
szy,zafoliowanykawałekzapiekłizaswędział,owszem,według
instrukcjimiałogopieciswędzić,alepóźniej,tymczasem
mrowieniewyraźniedawałomuznak,żektośpatrzy,nieże
zerknął,aleintensywniesięwpatruje.Irzeczywiście:młoda
pracowniczkasklepu,wkuckiobok,nadnajniższąpółką,
przestałarozkładaćtowar,ściskającwrękachjakieśpudło.Nie
zdziwiłsię.Tejejręce,aleiramiona,nogi,aprzynajmniej
łydki,którewidział,pokrytebyłyzielonkawymiśladamipo
ospiealbotrądzieijednocześniezanurzonewzblakłej,kora-
lowejrafie,którawniknęławskóręfragmentamiroślinoraz
podwodnychżyjątek:wydziaraneciałowyglądałojakpróba
dopisaniakolejnejbaśniztysiącaijednejnocy.
Dziewczynaoderwaławreszciepełenpodziwuwzrokod
świeżutkichtribali,podniosłagłowę,dwiesekundyokawoko,
iżachnęłasię.Skryteporozumienieprysło,rozprysłosięna
24